Wróciliśmy :) Dziękujemy wszystkim za piękne chwile w Polsce :) Byliśmy zabiegani, ale było świetnie!
Chciałabym od razu wskoczyć na tory swojej rutyny i z treningami, i z dietą.
Wakacje potraktowały mnie w tym roku w miarę łagodnie jeśli chodzi o wagę ;) Nadbagażu w postaci dodatkowej tkanki tłuszczowej chyba nie przywiozłam ;)
Jutro czeka mnie podsumowanie leniwego sierpnia ;) Już się boję.
Spokojnej nocy :)
niedziela, 31 sierpnia 2014
czwartek, 28 sierpnia 2014
Dzień 234 - 240
Przepraszam... Bywały przerwy we wpisach, ale tak długa zdarzyła mi się po raz pierwszy od powstania bloga czyli dwóch lat i ośmiu miesięcy.
Ostatni tydzień mieliśmy wypełniony po brzegi spotkaniami rodzinnymi i nie tylko, dodatkowo dwie 'przeprowadzki' od jednych rodziców do drugich, wizytami lekarskimi (wszystko dobrze) itd. itp. Bardzo intensywne dni.
Miałam przymusowy (z braku czasu) detoks od świata wirtualnego. Ilość wiadomości na poczcie dziś mnie zaskoczyła, a nie odbierałam jej zaledwie kilka dni - oczywiście większość to 'spam', ale przesiać trzeba ;)
Do poniedziałku nie będę miała prawdopodobnie czasu na ćwiczenia, więc wybaczcie jeśli znów nie pojawię się przez weekend. Jeśli uda mi się cokolwiek zrobić na pewno dam znać :)
Od początku września chciałabym wrócić do codziennych wpisów i regularnych treningów. Pewnie po raz kolejny będę prosiła was o doping i kopniaki jeśli zacznę się lenić :)
Spokojnej nocy i udanego weekendu :)
Ostatni tydzień mieliśmy wypełniony po brzegi spotkaniami rodzinnymi i nie tylko, dodatkowo dwie 'przeprowadzki' od jednych rodziców do drugich, wizytami lekarskimi (wszystko dobrze) itd. itp. Bardzo intensywne dni.
Miałam przymusowy (z braku czasu) detoks od świata wirtualnego. Ilość wiadomości na poczcie dziś mnie zaskoczyła, a nie odbierałam jej zaledwie kilka dni - oczywiście większość to 'spam', ale przesiać trzeba ;)
Do poniedziałku nie będę miała prawdopodobnie czasu na ćwiczenia, więc wybaczcie jeśli znów nie pojawię się przez weekend. Jeśli uda mi się cokolwiek zrobić na pewno dam znać :)
Od początku września chciałabym wrócić do codziennych wpisów i regularnych treningów. Pewnie po raz kolejny będę prosiła was o doping i kopniaki jeśli zacznę się lenić :)
Spokojnej nocy i udanego weekendu :)
czwartek, 21 sierpnia 2014
Dzień 233
Miał być wolny z powodu niedyspozycji, a okazało się, że był całkiem aktywny ;)
Dwie godziny jazdy rowerem po lesie z dzieckiem - bezcenne :)))
Dobrego piątku :)
Dwie godziny jazdy rowerem po lesie z dzieckiem - bezcenne :)))
Dobrego piątku :)
środa, 20 sierpnia 2014
Dzień 232
Skalpel wyzwanie zrobiony. Dzisiaj ćwiczyło mi się troszkę ciężko, jak później się okazało przyczyną był pierwszy dzień miesiączki. Ech... i znów czekają mnie dwa dni przerwy. Coś czuję, że sierpień wypadnie kiepsko w podliczeniu.
Spokojnej nocy :)
Spokojnej nocy :)
wtorek, 19 sierpnia 2014
Dzień 231
Nie krzyczcie ;) Takiego zakręconego dnia jak dzisiejszy chyba nie miałam :))) Wyładowany emocjami dzięki którym spaliłam pewnie więcej kalorii niż podczas treningu ;)
Jutro mam nadzieję jednak na trening 'trening'.
Do jutra :)
Jutro mam nadzieję jednak na trening 'trening'.
Do jutra :)
poniedziałek, 18 sierpnia 2014
Dzień 230
Dzięki dziewczyny za maotywację :))) Udało się pokonać zastój i skalpel wyzwanie powędrował dziś na sierpniową listę :)))
Jak to jest, że im bliżej jesieni tym motywacja leci na łeb na szyję w dół?
Muszę jednak postarać się żeby nie 'zapuścić się' jak w ubiegłe wakacje ;) Moja silna wola poległa zupełnie w pobliżu tych wszystkich pyszności wokół.
Wiecie jak to jest, z dala od domu, rodziny (nie tej mojej najbiższej czyli męża i dzieci, ale rodziców itd.), wszystkich tych pysznych ciast, obiadków, które smakują inaczej, okazji do zjedzenia więcej i bardziej słodko, owoców sezonowych w nieograniczonych ilościach, bo przecież leżą po drzewem...
W tym roku mam jednak w świadomości myśl, która przypomina mi jak trudno było wrócić do stanu z przed wakacji, właściwie pół roku albo dłużej zajęła mi praca nad sobą. Wiem, że mogłam wrócić do formy szybciej, ale ćwiczę jedynie w domu, bez ciężarków, a wybór treningów mam bardzo ograniczony dlatego jest mi trudniej.
Z tego też powodu staram się (z różnym skutkiem) pilnować się.
Czy się powiodło przekonam się podczas kolejnego podsumowania miesiąca ;)
Dziewczyny, pokonujcie swoje 'lenie' dla własnej satysfakcji i przyjemności tak często jak się da :)))
Mi dziś się udało za co Wam dziękuję :) Zebrałam się wieczorem po pełnym zajęć dniu. Myślałam o Was i o tym, że skoro tutaj zaglądacie, co zawsze było i jest niezmiennie moją największą motywacją, to nie mogę po prostu się poddać aby nie zawieść i Was, i siebie. Gdbym narzekała, że znów i znów, i znów mi się nie chce, nie dałam rady lub coś innego, nie miałbyście sił dalej mnie motywować, bo nie miałoby to zwyczajnie sensu.
Dlatego waszą pozytywną energię staram się od kilku lat przerabiać na treningi :)))
Dziękuję, że jesteście :)))
Jak to jest, że im bliżej jesieni tym motywacja leci na łeb na szyję w dół?
Muszę jednak postarać się żeby nie 'zapuścić się' jak w ubiegłe wakacje ;) Moja silna wola poległa zupełnie w pobliżu tych wszystkich pyszności wokół.
Wiecie jak to jest, z dala od domu, rodziny (nie tej mojej najbiższej czyli męża i dzieci, ale rodziców itd.), wszystkich tych pysznych ciast, obiadków, które smakują inaczej, okazji do zjedzenia więcej i bardziej słodko, owoców sezonowych w nieograniczonych ilościach, bo przecież leżą po drzewem...
W tym roku mam jednak w świadomości myśl, która przypomina mi jak trudno było wrócić do stanu z przed wakacji, właściwie pół roku albo dłużej zajęła mi praca nad sobą. Wiem, że mogłam wrócić do formy szybciej, ale ćwiczę jedynie w domu, bez ciężarków, a wybór treningów mam bardzo ograniczony dlatego jest mi trudniej.
Z tego też powodu staram się (z różnym skutkiem) pilnować się.
Czy się powiodło przekonam się podczas kolejnego podsumowania miesiąca ;)
Dziewczyny, pokonujcie swoje 'lenie' dla własnej satysfakcji i przyjemności tak często jak się da :)))
Mi dziś się udało za co Wam dziękuję :) Zebrałam się wieczorem po pełnym zajęć dniu. Myślałam o Was i o tym, że skoro tutaj zaglądacie, co zawsze było i jest niezmiennie moją największą motywacją, to nie mogę po prostu się poddać aby nie zawieść i Was, i siebie. Gdbym narzekała, że znów i znów, i znów mi się nie chce, nie dałam rady lub coś innego, nie miałbyście sił dalej mnie motywować, bo nie miałoby to zwyczajnie sensu.
Dlatego waszą pozytywną energię staram się od kilku lat przerabiać na treningi :)))
Dziękuję, że jesteście :)))
niedziela, 17 sierpnia 2014
Dzień 228 & 229
Wstyd, ale przyznaję się do kolejnych dni bez ćwiczeń - aż dwa :/
Na jutro mam silne postanowienie poprawy. Trzymajcie proszę kciuki :)
Na jutro mam silne postanowienie poprawy. Trzymajcie proszę kciuki :)
piątek, 15 sierpnia 2014
Dzień 226 & 227
Wczoraj brakło mi czasu na wpis, ale zrobiłam skalpel wyzwanie. Dzisiaj miałam świąteczny dzień lenia ;)
Udanego weekendu :)
Udanego weekendu :)
środa, 13 sierpnia 2014
wtorek, 12 sierpnia 2014
Dzień 224
Z dłuższymi i bardziej treściwymi wpisami wrócę do was po wakacjach, a tym czasem krótko i na temat ;)
Skalpel wyzwanie zrobiony. Lekko i przyjemnie od rana tak jak planowałam :)))
Do jutra :)
Skalpel wyzwanie zrobiony. Lekko i przyjemnie od rana tak jak planowałam :)))
Do jutra :)
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Dzień 222 & 223
Jestem :) Niestety muszę się przyznać, że nie zdążyłam zrobić treningu. Na jutro planuję trening zrobić od rana ;) Na pewno dam wam znać czy mi się udało :)
Do jutra :)
Do jutra :)
sobota, 9 sierpnia 2014
Dzień 220 & 221
Wczoraj i dzisiaj bez ćwiczeń, jutro również. Wracam w poniedziałek.
Miłej niedzieli :)
Miłej niedzieli :)
czwartek, 7 sierpnia 2014
Dzień 218 & 219
Wczoraj brakło mi czasu na wpis, ale trening zaliczyłam, dziś również, dlatego też na moją sierpniową listę wędrują kolejne dwa skalpele wyzwanie plus dzisiejszy 6km spacer :)
Spokojnej nocy i do jutra :)
Spokojnej nocy i do jutra :)
wtorek, 5 sierpnia 2014
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Dzień 215 & 216
Skalpel wyzwanie na dziś zaliczony i chociaż bardzo mi się nie chciało poszło gładko :) Wczoraj był dzień resetu z puddingiem czekoladowym do popołudniowej kawy, tym najpyszniejszym w wersji z użyciem gorzkiej czekolady, z płynnym środkiem (z przepisu na make cooking easier) mmmm
Byliśmy też na ponad godzinnym spacerze, więc nie do końca był to leniwy dzień.
Udanego tygodnia :)
Ps. Lato wróciło :)
Byliśmy też na ponad godzinnym spacerze, więc nie do końca był to leniwy dzień.
Udanego tygodnia :)
Ps. Lato wróciło :)
sobota, 2 sierpnia 2014
Dzień 214
Na dziś trening zaliczony, więc całe popołudnie wolne ;) Zrobiłam skalpel wyzwanie.
Czas na podsumowanie lipca.
Co robiłam:
- skalpel wyzwanie - 11
- skalpel - 2
- callanetics - 3
- długi spacer (6km lub więcej) przeważnie szybki marsz (ponad godzina) - 7
- dni wolne od ćwiczeń - 11
Duża ilość wolnych dni spowodowana była m. in. paskudnym przeziębieniem. W niektóre byliśmy na długich spacerach, których nie zaliczyłam do formy treningu - jedynie 16km się załapał, bo mu się należało ;)
Wymiary i wagę porównuję z majowymi.

Wymiary (dodaję obwód brzucha, którego nie wiedzieć czemu wcześniej nie brałam pod uwagę):
31.05.2014 talia 69,5cm / biodra 93cm / uda: lewe 52,5cm prawe 52cm
01.08.2014 talia 69cm / biodra 92cm / uda: lewe 52,5cm prawe 51,5cm / brzuch 77cm
Waga:
31.05.2014 waga 57,5kg / FAT 28,1 / VFL 3 / BMI 19,6
01.08.2014 waga 56,8kg / FAT 25,7 / VFL 3 / BMI 19,2
waga 56,4kg
Co ciekawe waga pokazuje mi inne jednostki w zależności od trybu i tak w trybie ważenia pokazuje 56,4kg, a w trybie pomiarów tłuszczu zewnętrznego (FAT), wewnętrznego (VFL) oraz BMI dodaje sobie 0,4kg ;)
Najbardziej zaskoczył mnie wynik pomiaru tłuszczu zewnętrznego - spora różnica :)

Jeśli chodzi odżywianie trzymam się wskazówek dietetyka, nie podjadam pomiędzy posiłkami - nawet gryza ;) Piję pomiędzy nimi tylko wodę. Jem pięć posiłków dziennie. Jeśli piję kawę łączę ją z jakąś przekąską/posiłkiem, przy czym przekąska to jeden z pięciu posiłków np. jogurt naturalny z owocem. Poza wodą i kawą (którą ostatnio ograniczyłam do maksymalnie dwóch dziennie) piję tylko zieloną herbatę.
To chyba wszystko :)
Miłego popołudnia i do jutra :)
Czas na podsumowanie lipca.
Co robiłam:
- skalpel wyzwanie - 11
- skalpel - 2
- callanetics - 3
- długi spacer (6km lub więcej) przeważnie szybki marsz (ponad godzina) - 7
- dni wolne od ćwiczeń - 11
Duża ilość wolnych dni spowodowana była m. in. paskudnym przeziębieniem. W niektóre byliśmy na długich spacerach, których nie zaliczyłam do formy treningu - jedynie 16km się załapał, bo mu się należało ;)
Wymiary i wagę porównuję z majowymi.

Wymiary (dodaję obwód brzucha, którego nie wiedzieć czemu wcześniej nie brałam pod uwagę):
31.05.2014 talia 69,5cm / biodra 93cm / uda: lewe 52,5cm prawe 52cm
01.08.2014 talia 69cm / biodra 92cm / uda: lewe 52,5cm prawe 51,5cm / brzuch 77cm
Waga:
31.05.2014 waga 57,5kg / FAT 28,1 / VFL 3 / BMI 19,6
01.08.2014 waga 56,8kg / FAT 25,7 / VFL 3 / BMI 19,2
waga 56,4kg
Co ciekawe waga pokazuje mi inne jednostki w zależności od trybu i tak w trybie ważenia pokazuje 56,4kg, a w trybie pomiarów tłuszczu zewnętrznego (FAT), wewnętrznego (VFL) oraz BMI dodaje sobie 0,4kg ;)
Najbardziej zaskoczył mnie wynik pomiaru tłuszczu zewnętrznego - spora różnica :)

Jeśli chodzi odżywianie trzymam się wskazówek dietetyka, nie podjadam pomiędzy posiłkami - nawet gryza ;) Piję pomiędzy nimi tylko wodę. Jem pięć posiłków dziennie. Jeśli piję kawę łączę ją z jakąś przekąską/posiłkiem, przy czym przekąska to jeden z pięciu posiłków np. jogurt naturalny z owocem. Poza wodą i kawą (którą ostatnio ograniczyłam do maksymalnie dwóch dziennie) piję tylko zieloną herbatę.
To chyba wszystko :)
Miłego popołudnia i do jutra :)
piątek, 1 sierpnia 2014
Dzień 213
Zważyłam się, zmierzyłam i nawet zrobiłam jakieś zdjęcie, ale nie udało mi się zliczyć treningów, dlatego też podsumowanie lipca zrobię jutro.
Dzisiaj wykorzystaliśmy moment bez deszczu i wybraliśmy się na spacer po lesie. Było super! Uwielbiam zapach lasu, szum strumyków i liści...
Zrobiłam też skalpel wyzwanie :)
Dobrego weekendu :)
Dzisiaj wykorzystaliśmy moment bez deszczu i wybraliśmy się na spacer po lesie. Było super! Uwielbiam zapach lasu, szum strumyków i liści...
Zrobiłam też skalpel wyzwanie :)
Dobrego weekendu :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)