U mnie jeszcze nie było tak późno ;) Właściwie to nawet zdążyłam po niej zgłodnieć zanim się położyłam :D Mieszanina sałat plus ser pleśniowy, plus pomidorki koktajlowe i prażone pestki słonecznika, pominęłam wafle ryżowe ze względu (jednak) na porę ;)
Brawo! Trzymam za Ciebie kciuki :))) Z doświadczenia mogę Ci podpowiedzieć, że najważniejsze w tym wszystkim jest - poza systematycznymi! ćwiczeniami oczywiście - racjonalne odżywianie. Sukces = 80% kuchnia + 20% ćwiczenia (przy czym to 20% to nadal co najmniej 3 godz. tygodniowo ;)) Ja musiałam zwolnić troszkę ze względu na problemy z biodrem stąd powrót do skalpela, ale nie ma tego złego ;) Bardzo polubiłam ten trening :))) Pozdrawiam serdecznie :)
a co dobrego an kolację miałaś? ps. tak późno kolacja? ;>
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze nie było tak późno ;) Właściwie to nawet zdążyłam po niej zgłodnieć zanim się położyłam :D
UsuńMieszanina sałat plus ser pleśniowy, plus pomidorki koktajlowe i prażone pestki słonecznika, pominęłam wafle ryżowe ze względu (jednak) na porę ;)
to jak nic, więc się nie liczy :)
Usuńniby nic, a cała micha była :D
UsuńBrawo! Trzymam za Ciebie kciuki :)))
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia mogę Ci podpowiedzieć, że najważniejsze w tym wszystkim jest - poza systematycznymi! ćwiczeniami oczywiście - racjonalne odżywianie.
Sukces = 80% kuchnia + 20% ćwiczenia (przy czym to 20% to nadal co najmniej 3 godz. tygodniowo ;))
Ja musiałam zwolnić troszkę ze względu na problemy z biodrem stąd powrót do skalpela, ale nie ma tego złego ;) Bardzo polubiłam ten trening :)))
Pozdrawiam serdecznie :)