Nie będę ściemniać, wczorajszy dzień po prostu mi uciekł i zwyczajnie nie zdążyłam zrobić treningu, ale dzisiaj mam za sobą skalpel wyzwanie. Było o niebo lepiej niż ostatnio ;)
Energia powolutku zaczyna wracać pomimo, że gdzieś tam w głowie krąży myśl 'hej! przecież tak bardzo Ci się nie chce! po co ci to?'.
Teraz tylko ode mnie zależy czy posłucham tego głosu, czy będę silniejsza od własnego lenia ;D
Jedno jest pewne, samo nic nie przychodzi, potrzebne są chęci i silna wola. Do wszystkiego.
Dużo łatwiej jest usiąść na kanapie i zabić czas w 'bardziej przyjemny' sposób. Muszę wrócić na właściwe tory i zwyczajnie przypomnieć sobie jaką frajdę potrafią sprawić ćwiczenia i jak miło jest po nich unosić się lekko nad ziemią ;) Nie będę wspominać o sprężystym kroku, braku zadyszki itd.
Poza tym nie mam zamiaru zmieniać ciuchów na większy rozmiar - lubię je i już! ;)
Dobranoc :)
środa, 9 września 2015
poniedziałek, 7 września 2015
Dzień 250
Drugi dzień regeneracji, a zamiast treningu zrobiłam metamorfozę biurka, a co!
Zakwasy trzymają dokładnie tak samo jak wczoraj jeśli nie bolą nawet bardziej. Jutro powinno być ok.
Dam znać czy udało mi się zrobić coś, cokolwiek ;)
Zakwasy trzymają dokładnie tak samo jak wczoraj jeśli nie bolą nawet bardziej. Jutro powinno być ok.
Dam znać czy udało mi się zrobić coś, cokolwiek ;)
niedziela, 6 września 2015
Dzień 235 - 249 i BRAWO JA
'Brawo ja' oczywiście SARKASTYCZNIE!
Leń leń i jeszcze raz leń!
Ostatni trening zrobiłam 12 lipca i od tamtej pory wielkie NIC poza kilkoma spacerami.
Od lipca zrobiłam zaledwie 2 razy skalpel wyzwanie i raz skalpel 2. Tak. To tyle.
Pierwsze otrzeźwienie przyszło w trakcie naszego ostatniego wejścia na wzgórze kiedy to ledwo miałam siłę oddychać.
Kondycja nie wiem gdzie, ale na pewno dwa miesiące bez ćwiczeń pozwoliły zupełnie zapomnieć co to znaczy.
Drugie otrzeźwienie, a właściwie prawdziwe przysłowiowe 'trzaśnięcie w łeb' to moment, tydzień temu, kiedy próbowałam założyć ulubione spodnie. Przed wakacjami były LUŹNE, a teraz musiałabym dopiąć je na siłę :(((
Ostatnie podsumowanie robiłam w lipcu, teraz wygląda to tak:
wymiary:
04.05.2015 talia 69cm / brzuch 79 cm / biodra 92,5cm / uda: lewe 53,5cm prawe: 52,5cm
04.07.2015 talia 70cm / brzuch 81 cm / biodra 93 cm / uda: lewe 53 cm prawe: 52,5cm
06.09.2015 talia 72,5cm / brzuch 80 cm / biodra 92,5cm / uda: lewe 54,5cm prawe: 52,5cm
waga:
o4.05.2015 waga 57,6kg / FAT 25,7 / VFL 3 / BMI 19,5
04.07.2015 waga 57,5kg / FAT 26,1 / VFL 3 / BMI 19,4
06.09.2015 waga 57,9kg / FAT 27,8 / VFL 3 / BMI 19,6
*FAT - tłuszcz zewnętrzny
*VFL - tłuszcz wewnętrzny
Skoro otrzeźwienie to znaczy, że mam zamiar poprawić się i wrócić na właściwe tory ;)
Wczoraj zrobiłam skalpel wyzwanie. Szczerze? Myślałam, że nie dam rady go skończyć :/
Nie wytrzymałam nawet w przysiadzie, musiałam zrobić TRZY przerwy. To samo planki - DWIE przerwy. Ten trening nie sprawiał mi najmniejszego problemu, a wczoraj?
Ok. wczoraj było wczoraj, ale dzisiaj? Boli mnie każdy, nawet najmniejszy mięsień. Czuję je wszystkie razem i każdego z osobna - dosłownie. Uda bolą mnie po prostu CAŁE! a żeber nie mogę nawet dotknąć.
Nazwę to trzecim otrzeźwieniem ;D
Dzisiaj wybraliśmy się na długi spacer, ponieważ lato w końcu dotarło do UK ;) Nie wiemy ile dni będzie takich ładnych, dlatego trzeba korzystać ile się da!
Dobrego tygodnia dla Was :)
Leń leń i jeszcze raz leń!
Ostatni trening zrobiłam 12 lipca i od tamtej pory wielkie NIC poza kilkoma spacerami.
Od lipca zrobiłam zaledwie 2 razy skalpel wyzwanie i raz skalpel 2. Tak. To tyle.
Pierwsze otrzeźwienie przyszło w trakcie naszego ostatniego wejścia na wzgórze kiedy to ledwo miałam siłę oddychać.
Kondycja nie wiem gdzie, ale na pewno dwa miesiące bez ćwiczeń pozwoliły zupełnie zapomnieć co to znaczy.
Drugie otrzeźwienie, a właściwie prawdziwe przysłowiowe 'trzaśnięcie w łeb' to moment, tydzień temu, kiedy próbowałam założyć ulubione spodnie. Przed wakacjami były LUŹNE, a teraz musiałabym dopiąć je na siłę :(((
Ostatnie podsumowanie robiłam w lipcu, teraz wygląda to tak:
wymiary:
04.05.2015 talia 69cm / brzuch 79 cm / biodra 92,5cm / uda: lewe 53,5cm prawe: 52,5cm
04.07.2015 talia 70cm / brzuch 81 cm / biodra 93 cm / uda: lewe 53 cm prawe: 52,5cm
06.09.2015 talia 72,5cm / brzuch 80 cm / biodra 92,5cm / uda: lewe 54,5cm prawe: 52,5cm
waga:
o4.05.2015 waga 57,6kg / FAT 25,7 / VFL 3 / BMI 19,5
04.07.2015 waga 57,5kg / FAT 26,1 / VFL 3 / BMI 19,4
06.09.2015 waga 57,9kg / FAT 27,8 / VFL 3 / BMI 19,6
*FAT - tłuszcz zewnętrzny
*VFL - tłuszcz wewnętrzny
Skoro otrzeźwienie to znaczy, że mam zamiar poprawić się i wrócić na właściwe tory ;)
Wczoraj zrobiłam skalpel wyzwanie. Szczerze? Myślałam, że nie dam rady go skończyć :/
Nie wytrzymałam nawet w przysiadzie, musiałam zrobić TRZY przerwy. To samo planki - DWIE przerwy. Ten trening nie sprawiał mi najmniejszego problemu, a wczoraj?
Ok. wczoraj było wczoraj, ale dzisiaj? Boli mnie każdy, nawet najmniejszy mięsień. Czuję je wszystkie razem i każdego z osobna - dosłownie. Uda bolą mnie po prostu CAŁE! a żeber nie mogę nawet dotknąć.
Nazwę to trzecim otrzeźwieniem ;D
Dzisiaj wybraliśmy się na długi spacer, ponieważ lato w końcu dotarło do UK ;) Nie wiemy ile dni będzie takich ładnych, dlatego trzeba korzystać ile się da!
Dobrego tygodnia dla Was :)
środa, 19 sierpnia 2015
Dzień 202 - 235
Jestem, jestem. Wróciłam z wakacji.
Było super! Jak to w wakacje ;)
Nie ćwiczyłam, były jedynie spacery. Spokojnie i hmmm, trochę w biegu ale głowa przewietrzona :)
Dużo spotkań z osobami za którymi bardzo tęskniliśmy :))) Nie udało nam się zobaczyć ze wszystkimi, ale to jest praktycznie nie możliwe, teoretycznie dałoby się zrobić, ale w praktyce po prostu niemożliwe :(
Puki co na ćwiczenia nadal nie będę miała czasu, ale chcę do nich wrócić ponieważ tęsknię...
Mam nadzieję, że blog nie umrze ;)
Nie robiłam podsumowania lipca, bo nie ma co podsumować, dodam go sierpnia.
Z wakacji przywiozłam dodatkowe dwa kilogramy ;)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Było super! Jak to w wakacje ;)
Nie ćwiczyłam, były jedynie spacery. Spokojnie i hmmm, trochę w biegu ale głowa przewietrzona :)
Dużo spotkań z osobami za którymi bardzo tęskniliśmy :))) Nie udało nam się zobaczyć ze wszystkimi, ale to jest praktycznie nie możliwe, teoretycznie dałoby się zrobić, ale w praktyce po prostu niemożliwe :(
Puki co na ćwiczenia nadal nie będę miała czasu, ale chcę do nich wrócić ponieważ tęsknię...
Mam nadzieję, że blog nie umrze ;)
Nie robiłam podsumowania lipca, bo nie ma co podsumować, dodam go sierpnia.
Z wakacji przywiozłam dodatkowe dwa kilogramy ;)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
czwartek, 16 lipca 2015
Dzień 198 - 201
Ostatni tydzień szkoły, istne wariactwo.
Udało mi się wyskorbać czas jedynie wczoraj i to zaledwie na krótkie kardio plus trzy serie ćwiczeń na pośladki i serie brzuszków.
To oznacza trzy dni bez ćwiczeń :/
No nic.
Udało mi się wyskorbać czas jedynie wczoraj i to zaledwie na krótkie kardio plus trzy serie ćwiczeń na pośladki i serie brzuszków.
To oznacza trzy dni bez ćwiczeń :/
No nic.
niedziela, 12 lipca 2015
Dzień 197
Po wczorajszych ćwiczeniach pięknie czuję mięśnie ud i pośladków :) Dzisiaj z przyjemnością zrobiłam skalpel wyzwanie. Jutro powinnam poczuć do kompletu mięśnie brzucha ;)
Lubię ćwiczyć, czuć każdy pracujący mięsień. Świadomość własnego ciała to 'fajna' sprawa.
Udanego tygodnia :)
Lubię ćwiczyć, czuć każdy pracujący mięsień. Świadomość własnego ciała to 'fajna' sprawa.
Udanego tygodnia :)
sobota, 11 lipca 2015
Dzień 192 - 196
Po ciężkim tygodniu dopiero dziś udało mi się znaleźć chwilę na trening. Skalpel 2 plus dwie serie na pośladki.
Jak przyjemnie jest ćwiczyć! :D
Jak przyjemnie jest ćwiczyć! :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)