Krótka spowiedź ;)
Niedziela minęła nam z ponad godzinnym spacerem (czuję się jakby była zima, a nie wiosna, pogoda nas nie rozpieszcza w maju).
Poniedziałek i dziś bez ćwiczeń. ZERO czasu.
Zaczynam się zastanawiać nad sensem tego bloga/dziennika...
Przecież to pamiątka dla Ciebie :) Na koniec roku możesz sobie zrobić podsumowanie co zmienić itp :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję się jeszcze nie poddać w takim razie... Dzieki :)
UsuńGosiu, zadnych takich mysli. Kazdy wpis, nawet ten "nie mialam czasu" jest wazny, bo po nim ten w ktorym napiszesz ze zrobilas np. skalpel jest podwojna motywacja, ze jednak sie da, nawet jesli nie jest to tak czesto jak wczesniej :) Usciski!
OdpowiedzUsuńOk., będę odpędzać je w takim razie :) Postaram się wpadać na tyle ile dam radę i z ilością jaką zdążę napisać, czyli pewnie puki co kilka słów. Przestajęteż planować cokolwiek, bo nic mi nie wychodzi z tego planowania ;) a to jeszcze bardziej zniechęca...
UsuńDzisiaj dzięki Tobie udało mi się zmoblilizować do wyskrobania poł godzinki :)))
Dzięki :*