niedziela, 31 sierpnia 2014

Dzień 241, 242 & 243

Wróciliśmy :) Dziękujemy wszystkim za piękne chwile w Polsce :) Byliśmy zabiegani, ale było świetnie!
Chciałabym od razu wskoczyć na tory swojej rutyny i z treningami, i z dietą.
Wakacje potraktowały mnie w tym roku w miarę łagodnie jeśli chodzi o wagę ;) Nadbagażu w postaci dodatkowej tkanki tłuszczowej chyba nie przywiozłam ;)
Jutro czeka mnie podsumowanie leniwego sierpnia ;) Już się boję.

Spokojnej nocy :)

czwartek, 28 sierpnia 2014

Dzień 234 - 240

Przepraszam... Bywały przerwy we wpisach, ale tak długa zdarzyła mi się po raz pierwszy od powstania bloga czyli dwóch lat i ośmiu miesięcy.
Ostatni tydzień mieliśmy wypełniony po brzegi spotkaniami rodzinnymi i nie tylko, dodatkowo dwie 'przeprowadzki' od jednych rodziców do drugich, wizytami lekarskimi (wszystko dobrze) itd. itp. Bardzo intensywne dni.
Miałam przymusowy (z braku czasu) detoks od świata wirtualnego. Ilość wiadomości na poczcie dziś mnie zaskoczyła, a nie odbierałam jej zaledwie kilka dni - oczywiście większość to 'spam', ale przesiać trzeba ;)
Do poniedziałku nie będę miała prawdopodobnie czasu na ćwiczenia, więc wybaczcie jeśli znów nie pojawię się przez weekend. Jeśli uda mi się cokolwiek zrobić na pewno dam znać :)

Od początku września chciałabym wrócić do codziennych wpisów i regularnych treningów. Pewnie po raz kolejny będę prosiła was o doping i kopniaki jeśli zacznę się lenić :)

Spokojnej nocy i udanego weekendu :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Dzień 233

Miał być wolny z powodu niedyspozycji, a okazało się, że był całkiem aktywny ;)
Dwie godziny jazdy rowerem po lesie z dzieckiem - bezcenne :)))

Dobrego piątku :)

środa, 20 sierpnia 2014

Dzień 232

Skalpel wyzwanie zrobiony. Dzisiaj ćwiczyło mi się troszkę ciężko, jak później się okazało przyczyną był pierwszy dzień miesiączki. Ech... i znów czekają mnie dwa dni przerwy. Coś czuję, że sierpień wypadnie kiepsko w podliczeniu.

Spokojnej nocy :)

wtorek, 19 sierpnia 2014

Dzień 231

Nie krzyczcie ;) Takiego zakręconego dnia jak dzisiejszy chyba nie miałam :))) Wyładowany emocjami dzięki którym spaliłam pewnie więcej kalorii niż podczas treningu ;)
Jutro mam nadzieję jednak na trening 'trening'.

Do jutra :)

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Dzień 230

Dzięki dziewczyny za maotywację :))) Udało się pokonać zastój i skalpel wyzwanie powędrował dziś na sierpniową listę :)))
Jak to jest, że im bliżej jesieni tym motywacja leci na łeb na szyję w dół?
Muszę jednak postarać się żeby nie 'zapuścić się' jak w ubiegłe wakacje ;) Moja silna wola poległa zupełnie w pobliżu tych wszystkich pyszności wokół.
Wiecie jak to jest, z dala od domu, rodziny (nie tej mojej najbiższej czyli męża i dzieci, ale rodziców itd.), wszystkich tych pysznych ciast, obiadków, które smakują inaczej, okazji do zjedzenia więcej i bardziej słodko, owoców sezonowych w nieograniczonych ilościach, bo przecież leżą po drzewem...
W tym roku mam jednak w świadomości myśl, która przypomina mi jak trudno było wrócić do stanu z przed wakacji, właściwie pół roku albo dłużej zajęła mi praca nad sobą. Wiem, że mogłam wrócić do formy szybciej, ale ćwiczę jedynie w domu, bez ciężarków, a wybór treningów mam bardzo ograniczony dlatego jest mi trudniej.
Z tego też powodu staram się (z różnym skutkiem) pilnować się.
Czy się powiodło przekonam się podczas kolejnego podsumowania miesiąca ;)

Dziewczyny, pokonujcie swoje 'lenie' dla własnej satysfakcji i przyjemności tak często jak się da :)))
Mi dziś się udało za co Wam dziękuję :) Zebrałam się wieczorem po pełnym zajęć dniu. Myślałam o Was i o tym, że skoro tutaj zaglądacie, co zawsze było i jest niezmiennie moją największą motywacją, to nie mogę po prostu się poddać aby nie zawieść i Was, i siebie. Gdbym narzekała, że znów i znów, i znów mi się nie chce, nie dałam rady lub coś innego, nie miałbyście sił dalej mnie motywować, bo nie miałoby to zwyczajnie sensu.
Dlatego waszą pozytywną energię staram się od kilku lat przerabiać na treningi :)))

Dziękuję, że jesteście :)))


niedziela, 17 sierpnia 2014

Dzień 228 & 229

Wstyd, ale przyznaję się do kolejnych dni bez ćwiczeń - aż dwa :/
Na jutro mam silne postanowienie poprawy. Trzymajcie proszę kciuki :)