Przyznaję się, przesadziłam dzisiaj z czekoladą. Tak, stanowczo przesadziłam ;) Zawsze podczas okresu mam ogromną ochotę na czekoladę, więc nie było sensu się bronić. Dla równowagi kupiłam sporą ilość szpinaku, nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Powędrował do jajecznicy, a jutro znajdzie się w koktajlu. Chyba mój organizm potrzebuje zapasowej dawki żelaza ;)
Dzisiejszy dzień był dość intensywny pod względem ruchu - półtorej godziny szybkiego spaceru plus skalpel wyzwanie z obciążeniem, więc mam nadzieję, że udało mi się chociaż na zero wyjść z kcal. :D
Od jutra obiecuję być grzeczna.
Spokojnej nocy i udanego tygodnia :)
Jajecznicy ze szpinakiem nie jadłam
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz szpinak to naprawdę polecam :)
Usuń