Wczoraj mnie nie było, ale nie leniuchowałam ;) Byliśmy na bardzo intensywnym, godzinnym spacerze z podejściem pod strome, wysokie wzgórze. Idąc w górę ma się wrażenie, że to pionowaściana, a wracając trzeba uważać żeby się nie ześlizgnąć - szczególnie, tak jak wczoraj, po deszczu ;) Całkiem dobry trening. Nawet porządną zadyszkę złapałam, czyli kondycja do poprawki! Po ostatnim treningu z Jillian na szczęście nie dopadły mnie żadne zakwasy, więc spokojnie mogłam śmigać.
Mięśnie nóg poczułam dopiero dzisiaj, czyli spacer okazał się być bardziej intensywnym niż myślałam ;)
Dzisiaj zrobiłam skalpel wyzwanie. 100% normy, nawet planki zrobiłam bez żadnej ściemy. Czułam jednak, że nogi mam zmęczone.
Cieszę się ze zmiany czasu na letni, będzie więcej czasu na długie spacery, a tym samym na pracę nad kondycją.
Dobrego tygodnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)
Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)