Kompletnie pomieszany dzień pod względem pogody. Wracając z pracy przemokłam do suchej nitki. Wyglądałam jakbym weszła pod prysznic w ciuchach i postała tam dobrą minutę ;D a późniejszym popołudniem wysuszyłam pranie na świeżym powietrzu!
Rano w radio słyszałam piosenkę, która idealnie pasowała do dzisiejszej pogody - oczywiście poza tym, że nie był to deszcz wszelkiego rodzaju facetów i że nie szukam perfekcyjnego, bo go mam - reszta się zgadzała :)
Figura Geri też idealnie wpasowuje się w tematykę bloga ;)
Do dziś pamiętam kiedy zobaczyłam ją w tym teledysku - to była metamorfoza! Trudno było ją rozpoznać.
Co dziś robiłam:
- rano ćwiczenia 'na dzień dobry'
- 120 szt. przysiadów Goblet z ciężarkiem
- ćwiczenia na spalenie tłuszczu
- trening klatki piersiowej i pleców z Mel.
Dzisiejsze menu:
DZIEŃ 19
Śniadanie:
Tosty z chleba razowego.
II śniadanie:
Sałatka z makaronem.
Przekąska:
Sałatka z II śniadania.
Obiad:
Pieczony kurczak z makaronem, ogórkami kiszonymi i fasolką szparagową.
Kolacja:
Fasolka szparagowa z sezamem i chlebem razowym z serkiem.
Macie jakieś szczególne plany weekendowe? Nasza sobota będzie zabiegana od rana do późnego wieczora, ale czasem i takie muszą być...
Udanego weekendu :)
Hehe, też ostatnio często mi się przypominała ta piosenka, gdy w Polsce było tak deszczowo a ja mimo to nie chciałam popadać w marazm. I też pamiętam tę przemianę Geri :)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńdzisiejsze menu jakoś mi pasuje, nie ma otrębów, zarodków itd.
OdpowiedzUsuńa płatki owsiane lubisz?
UsuńW PL pogoda boska, idealna. ALe powrot na wyspy zbliza sie wielkimi krokami. PS schudlam 3 kg. Cwiczenia daja rezultaty :)
OdpowiedzUsuńSuper! pewnie, że ćwiczenia dają rezultaty :D Do tego odpowiedni sposób odżywiania oraz ruch i sukces gwarantowany :)))
UsuńMuszę Ci powiedzieć, że mieliśmy prawdziwe lato przez dwa tygodnie na Wyspach, niestety ostatni tydzień jest kiepski - całe ciepło i słońce 'powędrowały' do Polski ;)