Melduję grzecznie, że zaliczyłam dziś turbo. Po dwudniowej przerwie poszło szybko i sprawnie, czyli tak jak najbardziej lubię ;)
Pogodę mamy kiepską, o bieganiu nie ma mowy - znów pada deszcz :/ Jutro do południa ma się pojawić troszkę słońca, a potem znów będzie mokro... Gdzie to lato niech ktoś mi powie?
Menu na dziś:
Śniadanie:
jogurt z suszonymi owocami i migdałami.
II śniadanie:
sałatka makaronowa z czerwoną fasolą, kukurydzą i tuńczykiem (na dwa posiłki).
Przekąska:
druga część sałatki.
Obiad:
Jak wczoraj.
Kolacja:
kromka chleba razowego z serkiem wiejskim i papryką plus pieczone warzywa.
Chciałabym dziś przedstawić wam pewne nasionka, z którym się ostatnio spotkaliśmy i na dobre zagościło w naszej kuchni.
Nasiona Chia (szałwia argentyńska) - spotkaliście się może z nimi? Maleńkie, ale o wielkiej mocy :)
Dzienna dawka to 15g, czyli dwie łyżeczki. Możecie je dodawać np. do owsianki itp. Używane są coraz częściej jako dodatek do różnego rodzaju pieczywa z ziarnami.
Porcja 15 g nasion Chia zawiera:
107 mg wapnia
160 mg fosforu
2,4 mg żelaza
105 mg potasu
59 mg magnezu
0,5 mg cynku
Nasiona chia są bogatym źródłem omega 3 i 6 (zawiera ich 3 razy więcej od nasion zbóż i 1,5 od nasion roślin strączkowych, nie dorównuje jednak siemieniu lnianemu), łatwo przyswajalnego błonnika, białka oraz antyoksydantów. Nie zawierają glutenu.
Po zetknięciu się z wodą reagują podobnie jak siemię lniane. Potrafią zaabsorbować dziesięciokrotną ilość wody w stosunku do swojej wagi! Mi osobiście kojarzą się wtedy niezbyt ciekawie, ale nic nie poradzę - wyglądają jak żabi skrzek ;D Ale bez obaw, smakują naprawdę dobrze :)
Wpadło mi na myśl, że mogą być zdrową alternatywą tzw. wypełniacza żołądka jeśli ktoś ma problemy z nadmiernym jedzeniem ;) Na pół godziny przed posiłkiem proponuję popić łyżeczkę ziarenek szklanką wody - myślę, że zadziała tak jak powinno :)
Polecam wam stronę www.chia.pl. Znajdziecie na niej bardzo dużo informacji na temat chia łącznie z przepisami :)
Dobrej nocy :)
Warto zapamietac. Zakupie i ja. PS Schudlam cale 9 kg :) Nadal cwicze, ostatnio podjadlam czekolade pare razy z rzedu, ale obiecuje, ze po skonczeniu tej tabliczki drugiej nie zakupie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, bo wiem jak chciałaś :))) Czekolada ma dużo magnezu, szczególnie gorzka, więc jeśli pijesz kawę, a lubisz prawda? to tylko wyjdzie Ci na zdrowie :D
UsuńBardzo bogaty skład mają te nasionka :) nigdy o nich nie słyszałam, ale warto by,loby sie za nimi rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńOj, bardzo przyda się wiedza na temat tych nasionek, ponieważ wcześniej o nich nie słyszałam. Jeśli znajdę je gdzieś u siebie, na pewno dołączę do swojego jadłospisu. :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńSkoro robisz turbo sprawnie bardzo Cię podziwiam. Ja jestem pod tym zględem naprawdę strasznie nierozwinięta. Nie wiem dlaczego, ale przy ćwiczeniach w domu zawsze robię coś takiego, że jakbym się nagrała to nadawałoby się do kabaretu :)
OdpowiedzUsuńNasionka z opisu są obiecujące. Pewnie nie kupię ze względów finansowych.
Dla mnie bardziej wymagający był kiler - zdecydowanie. Turbo polubiłam i już chyba się przyzwyczaiłam ;) Teraz staram się zwiększyć powtórzenia :)
UsuńZiarenka kupujemy zawsze w dobrych promocjach, więc cenowo nie wychodzą tak źle :)
Też mi brakuje lata, ale pogoda na szczeście z dnia na dzień coraz lepsza (przynajmniej u mnie!).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w sierpniu będzie pełnia lata :D
Usuńnigdy o nich nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńa co do turbo to podziwiam.. ja dzisiaj dałam radę 20 minut :P
Warto doczytać więcej :)
Usuń20 minut, czyli byłaś już w połowie - reszta poszłaby z górki :)
dziś zabieram się za nowy trening Ewy z Shape
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa jak sobie poradzę
tylko muszę pamiętać, żeby kupić sobie wodę hihihi :P
Nic jeszcze o nim nie słyszałam - napiszesz swoje wrażenia?
Usuń