niedziela, 9 czerwca 2013

Dzień 160

Zapomniałam wczoraj napisać, że byliśmy na długim spacerze, który mogę podciągnąć pod ruch ;)
Dzisiejszy dzień od rana był pracowity.
Późnym popołudniem wybraliśmy się na plażę ponieważ słońce nadal nas rozpieszcza :)
Było bardzo ciepło, ale mimo to udało mi się zebrać chęci na bieg z czego się bardzo bardzo cieszę :D
Promenada nie jest długa jak na trasę do biegania, więc przebiegłam (marszobieg, z coraz krótszymi marszami) 3,8km w ciągu 21 minut, czyli średnio 5:31 min/km. Obiecuję sobie pracować nad poprawą wyniku :) Kiedy zmniejszę ilość marszu czas powinien również się poprawić ;)

A jak Wam minął weekend? Mam nadzieję, ze był udany :)

Menu na dziś:
DZIEŃ 14

Śniadanie:
Płatki owsiane na wodzie z morelami i rodzynkami.

II śniadanie:
Sałatka (porcja na 2 posiłki).

Moje drugie śniadanie wyglądało nieco inaczej (zdjęcie poniżej), ale tak jak pisałam ranek i południe miałam pracowite, a w paczce był 3 szt., więc jedną dostała mama (z pierwszej paczki 3 szt. dostał wcześniej tata) ;)




Obiad:
Pieczony łosoś z koperkiem. oraz kalafior w sosie jogurtowo-ogórkowym.



Tutaj pojawiła się część zieleniny z drugiego śniadania :)

Podwieczorek:
Druga część sałatki z II śniadania.


Na kolację brakło mi dnia...

Kolejny tydzień za mną. Jutro będę się ważyła i jestem bardzo ciekawa kolejnego wyniku. Nic nie przewiduję, nie próbuję się ważyć w międzyczasie, więc ciekawość mnie zjada ;)

Życzę wszystkim dobrego tygodnia :)

19 komentarzy:

  1. Ja rowniez zasluzylam dzisiaj na loda na patyku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pytam czym :D
      Mój był pierwszy w tym sezonie, ale im rzadziej tym lepiej smakują :)

      Usuń
  2. To mnie też ciekawość już zjada:) Jedliśmy lody i wczoraj i dzisiaj (trzeba było dokończyć) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a podjadasz między posiłkami?
    ten lód najlepszy z tego menu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie podjadam, bo nie mam kiedy :) Porcje są wystarczające, a jeśli jesz regularnie co 3 godziny nie czujesz potrzeby podjadania. Pomiędzy posiłkami jedynie piję :)

      Uwierz mi, że łosoś był lepszy od loda :D

      Usuń
    2. haha, jednak wolę magnum. w tej ciąży dam się poćwiartować za lody i czekoladę :)

      Usuń
    3. Ok. wytłumaczyłaś się :))) inaczej nie uwierzyłabym, że łosoś przegrał z czekoladą ;)

      Usuń
  4. ie pamiętam kiedy ostatnio jadłam lody:) chyba 2 lata temu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też zaczynam od marszobiegu choć z każdym dniem jest lepiej, zapraszam do mnie, każdy doping się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty pędzisz nie biegniesz ;). Moje tempo to jakieś 8 minut/km ;).

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)