Wczoraj zrobiliśmy sobie dzień zupełnego resetu z moim ulubionym piwem Stella Artois gruszkowym (mąż wybrał czeskie) i pizzą (o porze, której lepiej nie wspomnę) oraz filmem. Oglądaliście?
Dzisiaj byliśmy na ponad godzinnym spacerze, a po powrocie zrobiłam skalpel wyzwanie :)
Nie było też wpadek w jadłospisie, więc za wczoraj należy mi się 3, a za dziś 5 :)
Słonecznej niedzieli :)
narobiłaś mi ochoty na pizzę, najgorsze, że takie rzeczy smakuja najbardziej o nieracjonalnych porach ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, masz rację :) Nie wyobrażam sobie jeść pizzy rano :D
UsuńGosiu, nalezy Ci sie 6 za caloksztalt :) Bo wiesz, tak sobie mysle, ze te oceny sa dobre dla osob, ktore musza koniecznie sie pilnowac, a mi sie wydaje, ze Ty to masz juz we krwi:) I od czasu do czasu przyjemnosc bez wyrzutow sie nalezy. Dobrej reszty weekendu :*
OdpowiedzUsuńZ jednej strony tak, ale z drugiej... ;) Gdyby nie Wy i blog to leń by mnie dopadł i przygniótł na całej linii ;) Człowiek z natury jest raczej leniwy i jeśli czegoś nie MUSI robić to raczej unika ;) Ja ćwiczyć właściwie nie muszę, ale bardzo chcę i tutaj właśnie wkracza ten paskudny leń ;) Dlatego właśnie codziennie ćwiczę silną wolę ;)
UsuńDodatkową motywacją jest zmieniające się ciało. Tutaj należą się po raz kolejny podziękowania Tobie za polecenie mi skalpela wyzwanie :) Czasami nie wierzę jak działa ten trening i widocznie wysmukla ciało - m. in. dlatego tak się go 'uczepiłam' ;)
Miłego wieczoru :*