Wczoraj zjadły mnie nerwy i nie dałam rady zebrać się na żaden trening :(
Tak, wiem, wiem... Pomógłby mi się wyciszyć i pewnie poprawiłby humor, ale nie dałam rady nawet pomyśleć o ćwiczeniach.
Z dietą było dobrze aż do wieczora kiedy to skusiłam się na półtorej lampki wina i ser cheddar do tego ;) Dla mnie połączenie idealne. Raz na jakiś czas można, prawda?
Przypomniało mi się też, że moja 'ekonomiczna głowa' dobrze znosi jedynie jedną lampkę wina ;D
Dzisiaj już jest lepiej i zrobiłam skalpel, który faktycznie poprawił mi humor :) Menu na 5 :)
Słonecznej niedzieli :)
Moja dieta poszła precz na wakacjach, na szczęście były rybki i dużo spalania, wiec czuje się poniekąd rozgrzeszona.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu można i ser, a jeśli jeszcze skalpel zrobiony do Gosiu- ukłony.
;)
Po to są wakacje żeby odpocząć od codzienności ;) Ryby i dużo snu to najlepsze co można sobie w nie zafundować :)))
UsuńA ser? Hmmm ma dużo wapnia ;)
Ps. Skalpel bardzo lubię, ale jeszcze bardziej skalpel wyzwanie :)))
Z drugiej strony fajnie jest mieć taką ekonomiczną głowę :) Parę groszy zostaje w portfelu :P
OdpowiedzUsuńI mniej pustych kalorii w żołądku ;)))
Usuń