czwartek, 14 marca 2013

Dzień 73

Nie ćwiczyłam. Brakło mi czasu na cokolwiek.
Właśnie odłożyłam żelazko, a już myślałam, że zlało się z moją dłonią w jedną całość - na szczęście nie ;)

Udanego piątku :)

4 komentarze:

  1. jak się zabiorę już za prasowanie to schodzi dobre kilka godzin, później nóg i pleców nie czuję.
    miałam taki maraton z żelazkiem przedwczoraj.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie nie ma szans, żeby żelazko się zlało z dłonią;) To jest ta czynność, której nie znoszę i prasuję bardzo rzadko, tylko jak już coś naprawdę wymaga "wyprostowania" ;)A na bank nie tykam się męskich koszul :)) Biedny Doktorant;)

    Ja wczoraj drugi dzień ćwiczeń na plecy zaliczyłam, fajne są i nic mnie nie boli podczas ćwiczeń, jest coraz lepiej. Dzisiaj spróbuję inne ćwiczenia i zobaczę, jak idzie.

    Miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i to jest dobra wiadomość :) mam nadzieję, że niedługo całkiem ból odpuści :D

      co do prasowania - też mam to szczęście, że mój mąż sam potrafi prasować koszule :)

      spokojnej nocy :)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)