Ćwiczenia na dzień dobry zaliczone. Wieczorem zrobiłam też dwudziestominutowy HITT oczywiście poprzedzony rozgrzewką i zakończony rozciąganiem. Dziś ćwiczyłam boso i muszę przyznać, że było lżej niż zwykle. Nie każdy trening jestem w stanie wykonać bez butów, ale ten się nadaje ;)
Na jakiś czas będę musiała zrezygnować z pisania swojego menu. Może pojawi się co jakiś czas, ale na codzienne spisywanie mogę nie mieć czasu.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Owsianka na mleku sojowym: Płatki owsiane, otręby pszenne, wiórki kokosowe, cynamon i tarte jabłko.
II śniadanie:
Dwa wafle ryżowe z białym serkiem kanapkowym, papryką i rzodkiewką.
Obiad:
Naleśniki z serkiem wiejskim, brzoskwinią i jogurtem sojowym.
Przekąska:
I tu się zadziało ;) Magnum w białej czekoladzie, ciastko (spore) migdałowe oraz ok. 6 kostek czekolady z całymi orzechami. Prawda, że zdrowo? Przynajmniej dla duszy ;)
Kolacja (po treningu):
Brokuł gotowany na parze z sosem jogurtowym z curry i pestkami dyni plus kromka tostowego chleba razowego z dwoma plasterkami szynki i jajkiem na twardo.
Trzymajcie jutro proszę kciuki za pogodę na Wyspach. Nie musi być słonecznie, wystarczy, że nie będzie padał deszcz ;) Dziś mieliśmy burzę, a na Wyspach to naprawdę rzadki widok.
Miłego weekendu :)
przękąską zaszalałaś.
OdpowiedzUsuńchyba miała tyle kcal, co pozostałe posiłki razem wzięte :)
boję się przeliczyć, ale na pewno masz rację ;D
Usuńraz na jakiś czas taka przekąska nie zaszkodzi ;)
OdpowiedzUsuńi tej wersji się trzymam :D
Usuń