I już mamy sierpień!
Dziś po wczorajszym szarym i mokrym dniu nie było śladu. Wróciło prawdziwe lato i oby zostało :)
Rano zaliczyłam dziesięć minut ćwiczeń na dobry początek dnia, a po południu jedną z najprzyjemniejszych form ruchu czyli pływanie :))) Dziś było istne szaleństwo! Fale były ogromne, jeszcze nigdy w życiu nie miałam okazji poszaleć w takich, więc jak widzicie wiele przede mną ;)
Było pływanie, biegi 'pod prąd', skoki itp. itd. Zmęczyłam się do tego stopnia, że kręciło mi się w głowie ;)
Lipiec, tak jak myślałam, nie był imponujący pod względem ćwiczeń. Raczej był ciężkim miesiącem i pod względem wolnego czasu i stresu. Oby sierpień wypadł lepiej ;)
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Owsianka na wodzie, z truskawkami, orzechami i jabłkiem.
II śniadanie (porcja na dwa posiłki):
Sałatka z kaszy jęczmiennej z grillowaną cukinią, pesto, kukurydzą, pomidorkami koktajlowymi oraz prażonymi pestkami dyni.
Obiad:
Zupa pomidorowa z makaronem pełnoziarnistym.
Przekąska:
Jabłko, druga część sałatki oraz kawałek ciasta marchewkowego. Woda 'wyciąga' ;)
Kolacja:
Brokuł z prażonymi pestkami słonecznika i oliwą z oliwek.
Miłego wieczoru :)
Jak dla mnie miałaś bardzo aktywny lipiec :)
OdpowiedzUsuńTylko tak wygląda ;) Jest tam sporo krótkich zestawów i one wizualnie zawyżają statystykę ;)
UsuńTakże moim zdaniem miałaś aktywny lipiec i masz z pewnością tą świadomość że starałaś się ćwiczyć za każdym razem kiedy miałaś na to siłę i możliwości :) I zdecydowanie Twój lipiec był z tego co pamiętam bardzo udany pod względem odżywiania - zdrowego odżywiania :) W przeciwieństwie niestety do mojego :/
OdpowiedzUsuńDokładnie, świadomość taką mam, a odżywianiem starałam się nadrabiać braki treningowe ;D
UsuńSkąd Ty masz jeszcze truskawki, ogrodowe? :) U mnie w sklepach już nie dostanę, a na działce nie ma:( Jeżeli od nowego roku, minęło 213 dni, to w takim razie taki i mój rekord treningowy:) Wprawdzie tyle już ćwiczę, że nie obliczam ile i co, tylko robię to, bo jakoś bez treningu codziennego jest mi tak.. pusto :-) Całkiem inaczej się żyje:))
OdpowiedzUsuńSuper! Od treningów można się uzależnić, ale to dobre uzależnienie, więc keep going ;)
UsuńCo do truskawek niestety ogrodowych nie miałam jeszcze szczęścia spróbować w tym roku. Te nawet smakiem ich nie przypominają, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;D
Zatem Życzę Wspaniałego Sierpnia! Pięknie ćwiczyłaś w tym miesiącu.
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :)
UsuńCo do ćwiczeń, naprawdę mogło być lepiej, krótkie zestawy zawyżyły mi statystykę ;)
w lipcu było całkiem całkiem ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - całkiem całkiem, a mogło być świetnie ;D
Usuń