Wczoraj brakło mi czasu na wpis, ale skalpel wyzwanie zrobiłam :)
Dzisiaj przerwa. Byliśmy na spacerze nad morzem, ale wiatr nas wygonił. Nawet nie zeszliśmy na plażę, a piasek miałam w skarpetkach, nie mówiąc o włosach, uszach, oczach! i torebce ;) Ech, pogoda...
Obiecałam wam przepis. Pochodzi on z Men's Health i nazywa się The Chilli Con Detox ;)
Danie jest pyszne!, więc może skorzystacie? Z poniższego przepisu wychodzi porcja na pięć dni detoxu. My z mężem mieliśmy jedzenie na trzy dni, ale dodawaliśmy do każdej porcji porcję kaszy jaglanej (szklankę kaszy przepłucz zimną wodą, zalej 2 szklankami wody i gotuj 15 minut, następnie odstaw żeby 'doszła').
Składniki:
łyżka oleju
2 cebule, 2 marchewki, 2 łodygi selera naciowego
2 ząbki czosnku
kminek, kolendra, chilli - po łyżeczce
500g wołowiny (my używamy indyka)
2 puszki pomidorów w puszce
2 puszki czerwonej fasoli
puszka karczochów
3 garści pokrojonego jarmużu
250ml rosołku wołowego
Wykonanie:
Rozgrzej oliwę na sporej patelni i podsmaż cebulę, marchew, selera oraz czosnek przez 2-3 minuty.
Dodaj mięso z przyprawami i mieszaj około 2-3 minuty. Dodaj pomidory, fasolę, karczochy, jarmuż oraz 250 ml rosołku. Od momentu zagotowania gotuj na małym ogniu pod przykryciem około 20 minut. Gotowe :)
Dodatkowe wskazówki:
- aby podnieść wartość odżywczą +8g protein razem z mięsem dodaj 170g ziaren quinoa i puszkę ciecierzycy
- aby zmniejszyć kaloryczność o 67 kalorii zamień mięso wołowe na indyka.
Czerwona fasola jest czystym białkiem bez tłuszczy. Jest również bogata w molibden niezbędny w detoksykacji.
Karczochy wywołują wydzielanie żółci w wątrobie, obniżając poziom cholesterolu. Zawierają też inulinę wspomagającą procesy trawienne.
Jarmuż jest jednym z najlepszych źródeł glukozynolanów, które pobudzają pracę wątroby.
Pomaga 'na kaca' działając przeciwzapalnie i wypłukując resztki alkoholu. (Pamiętajcie, że przepis jest z męskiego czasopisma ;))
Słonecznego tygodnia :)
Czesc Gosiu, chcialam zameldowac, ze zyje i ze odpisze na mejla w weekend jak ten wariacki tydzien sie skonczy:)
OdpowiedzUsuńPrzepis fajny, podoba mi sie bardzo i chyba sprobuje :) Co do kaszy jaglanej to ja przeplukuje zimna a potem wrzatkiem i wsupuje zawsze do gotujacej sie wody - moim zdaniem taka jest lepsza w konsystencji :)
Ach i zaczelam chodzic na zajecia fitness- tak po prawdzie to Jillian i Chodakowska moga sie schowac, moja pani od fitness ma takiego powera, ze wychodze mokra i obolala po godzinie:) No i fajny jest klimat! Duzo dziewczyn, super muzyka i zupelnie inaczej nic w domu. To moj pierwszy raz na takich zajeciach i mam nadzieje, ze za szybko mi sie nie znudzi :)
Uciekam do pracy bo terminy w tym tygodniu mnie przygniataja!
Dobrego wieczoru:)
Usciski!
Cześć :))) Ale miło Cię widzieć całą i zdrową :)))
UsuńSpróbuj koniecznie, myślę, że Ci się spodoba - my jutro robimy porcję detoksu na kolejne trzy dni ;) Okazało się też, że dokładnie tym samym sposobem jak Twój mój mąż gotuje jaglankę :) Ostatnio ja nie mam czasu, a On bardzo lubi gotować, więc absolutnie się nie bronię, tym bardziej, że On gotuje lepiej :)
Co do fitness - jeszcze nigdy nie byłam nigdzie na żadnych zajęciach :( Tutaj panuje moda na kettlebell i dziewczyny bardzo sobie chwalą, ale mi czasu nie wystarcza. Może kiedyś... Cieszę się, że tak bardzo Ci się spodobało :))) i jestem pewna, że Ci się nie znudzi :D W grupie siła, tym bardziej fajnej grupie! A jak do tego trenerka świetna i klimat też to niczego więcej już chcieć nie można :)
Spokojnej nocy :*