środa, 18 czerwca 2014

Dzień 169

Wiecie z czym kojarzy mi się powstrzymywanie się przed jedzeniem słodyczy?
Z rzucaniem palenia ;) Sama nigdy nie rzucałam, ale obserwowałam bliskie osoby zrywające z nałogiem. Jedna osoba ćwiczyła silną wolę nosząc paczkę papierosów w kieszeni spodni. Udało się. Nie pali od bardzo dawna, ale to była prawdziwa walka z samym sobą.
Druga osoba wyrzuciła wszystkie papierosy unikając zupełnie kontaktu z nimi i starając się nie przebywać w pobliżu osób palących. Również się udało :)
Skąd moje skojarzenie?
Otóż jeśli nie mam w domu nic słodkiego po prostu nie myślę o słodyczach. Nie zastanawiam się nawet czy mam na nie ochotę czy nie. Pisałam Wam, że u nas są słodkie weekendy i zazwyczaj kupujemy lub robimy taką ilość słodkiego, żeby do niedzielnego wieczora nic nie zostało. Jeśli dzieci wszystkiego nie zjedzą w tygodniu po słodycze nie sięgają. Gorzej jest z nami dorosłymi. Potrafimy częściej po nie sięgnąć chyba z racji tego, że to my narzucamy zasady ;)Pudełeczko trufli, które znalazło się u nas w środku tygodnia przypadkowo, dosłownie wołało do mnie dzisiaj z szafki do tego stopnia, że mogłam czuć ich smak. Wyobrażacie sobie?
Silna wola jednak wygrała i nie sięgnęłam po nie :)
Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze i najśmieszniejsze?
Jeśli ja i mąż złamiemy 'zasadę słodyczową' dajemy też porcję słodkiego dzieciom chyba żeby podświadomie uspokoić nasze sumienia ;D Na szczęście takie przypadki są bardzo sporadyczne, bo czego wtedy byśmy uczyli nasze dzieci?
Jakie są wasze sposoby ćwiczenia silnej woli? Macie jakieś sprawdzone? Nie mam na myśli jedynie słodyczy, raczej ogólnie :)

Dzisiejsze posiłki i trening zaliczyłam na piątkę. Wybór padł na skalpel wyzwanie.

Udanego czwartku :)

6 komentarzy:

  1. Ja paliłam i mój P. wiele lat i powiem Ci, że o wiele łatwiej było nam porzucić ten nałóg, niż słodycze :/ Cukier to mój demon i na razie nie znalazłam sposobu jak się go pozbyć. Bez niego w ciągu dnia jest mi źle, bardzo źle ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj rozmawiałam z mężem i uświadomiłam sobie, że w ogóle (na szczęście) nie mam ochoty na żadne słodycze typu ciastka, batony, żelki, pianki, cukierki itd. itp. Jedyne na co mam ochotę i kusi mnie najbardziej to czekolada. Może mam braki magnezu ;)
      Kuszą mnie jeszcze ciasta drożdżowe i drożdżówki :p

      Usuń
  2. Nie mam silnej woli:) nie chce mi sie jej cwiczyc bo i tak polegam, na szczescie nie mam na slodkie ochoty codziennie i nigdy nie mamy zapasow slodkiego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoją ćwiczę codziennie :) Na szczęście skończył nam się zapas kaszy jaglanej i mamy przerwę od budyniu, od którego jesteśmy zupełnie uzależnieni ;)
      Nie masz ochoty na ćwiczenia pewnie ze względu na przemęczenie? Czy pogoda? U nas w końcu prawdziwe lato i pomimo temperatur około 25'C jest naprawdę gorąco :)))

      Usuń
    2. Troszke inna przyczyna mojego braku energii, ale mam nadzieje, ze niedlugo sie poprawi :)) I zdecydowanie planuje wrocic do biegania! Ale za tydzien, bo teraz we wtorek lecimy do Rzymu z moim E. na kilka dni, on troche do pracy a ja zupelnie sie zrelaksowac :) Juz sie nie moge doczekac, bo w tym roku mamy takie troszke wakacje w kratke i ten wyjazd jest jedna taka kratka ;)

      Usuń
    3. Ale super! Udanego wyjazdu :) Może jakieś zdjęcia pokażesz na blogu? Odpoczywaj ile się da i ładuj wewnętrzne pokłady energii każdą jedną kratką :)))

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)