niedziela, 20 lipca 2014

Dzień 200 & 201

Dwusetny dzień roku za nami! Trudno mi uwierzyć...
Czuję się paskudnie. Mam nadzieję, że to przesilenie i od jutra będzie tylko lepiej :) Pogoda też się poprawia, więc spróbuję wychodzić to przeziębienie ;)
Oczywiście i wczoraj, i dziś nie ćwiczyłam. Ledwo łapię oddech przez zatkany nos.

Jakimś dziwnym trafem wpadłam dziś na hasło 'maseczka ze spiruliny'. Skojarzyłam wizyty u mojej świetnej kosmetyczki i 'rybią maskę', którą nakładała mi na twarz - myślę, że to właśnie była spirulina. Miała wtedy zbawienny wpływ na moją cerę, a że mąż stwierdził, że na pewno już nie będzie 'spirulinki' pił ze względu na zapach i smak postanowiłam spróbować. Nie ukrywam, że zablokowany nos pomógł mojemu eksperymentowi ;)
Rozrobiłam ją (bez zbędnych kombinacji i dodatków) jedynie w wodzie do konsystencji papki, która nie spływa z twarzy.
Buźkę mam gładziuteńką :))) Spróbuję nakładać ją dwa razy w tygodniu i dam wam znać o rezultatach.

SPIRULINA to rodzaj niebiesko – zielonych, mikroskopijnych alg z grupy sinic, które są bogatym źródłem pełnowartościowego białka, a także łatwo przyswajalnych dla organizmu witamin, zwłaszcza witamin z grupy B, a także wit. E i beta-karotenu oraz minerałów: żelaza, manganu, cynku, miedzi i selenu.
Zawiera enzymy, bioflawonoidy, kwas foliowy, nienasycone kwasy tłuszczowe, przede wszystkim kwas linolenowy GLA oraz sprzężony kwas linolowy CLA, który wspomaga odchudzanie oraz barwniki: fitocyjanina (odkryta jedynie w spirulinie) i chlorofil, które działają na organizm przeciwzapalnie, antyoksydacyjnie i antyalergicznie.

Uważa się, iż barwniki, znajdujące się w spirulinie, nie tylko pomagają w oczyszczaniu organizmu z toksyn, ale również wspomagają przemiany metaboliczne i procesy trawienne. Uznaje się ją za silny antyoksydant, który wzmacnia system immunologiczny i świetnie sprawdza się w profilaktyce nowotworowej.
Badania przeprowadzane na zwierzętach, sugerują bowiem, że spirulina może zwiększać produkcje przeciwciał, zwalczających infekcje, a także choroby przewlekłe, w tym raka.

Spirulina stymuluje tworzenie krwi i komórek macierzystych szpiku kostnego, a także może zmniejszać niekorzystne skutki radioterapii i chemioterapii, sprzyja naprawie uszkodzonych komórek DNA. Jako źródło kompleksu witamin z grupy B, wpływa na regenerację komórek centralnego układu nerwowego. Pomaga również obniżyć poziom cukru we krwi oraz poziom złego cholesterolu (LDL) i trójglicerydów.
Polecana jest osobom osłabionym, stosującym diety redukcyjne czy osobom z niedoborami żelaza, palącym papierosy lub przyjmującym na stałe leki ze względu na działanie detoksykujące na organizm. Funkcja odtruwająca, a także możliwości ochronne spiruliny przed marskością wątroby i jej uszkodzeniami, wspomogą również osoby, nadużywające alkoholu.
Spirulina, będąc źródłem wszystkich ważnych składników, potrzebnych do tworzenia łańcucha hemoglobinowego, przysłuży się osobom, cierpiącym na niedobory żelaza i z łatwością wspomoże leczenie anemii. Powinni sięgnąć po nią wegetarianie, jako że stanowi bardzo dobre źródło pełnowartościowego białka.
Spirulina, zmniejszając negatywne oddziaływanie środowiska, spowalnia procesy starzenia. Walczącym zaś z nadwagą, ułatwi stosowanie diety, dzięki zawartości fenyloalaniny, która wpłynie na zmniejszenie apetytu.
Nie zaleca się podawania spiruliny dzieciom oraz kobietom w ciąży.
Informacje pochodzą z tej strony.

Spędziłam dzisiaj trochę czasu nad zdjęciami z początku maja tego roku, czyt. nadrabiam zaległości w obrabianiu i porządkowaniu :) Natknęłam się na jedno swoje zdjęcie, które w porównaniu z tym, które pokazywałam Wam ostatnio, wywołało u mnie lekki szok i zaskoczenie. Zresztą zobaczcie sami:

4 komentarze:

  1. Spirulinę łykam już chyba dobrych 5 lat ale nigdy nie pomyślałam żeby maseczkę sobie zrobić:)Wypróbuję!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupujesz tą w tabletkach? Pudrowa wersja jest 'trudna' do przejścia ;) ale za to do maseczek rewelacyjna. Dzisiaj zaaplikuję sobie kolejną :)

      Usuń
  2. Spiruliny nie probowalam, ale wiosna codziennie pilam na czczo napoj z jeczmienia (sok z wysuszongo jeczmienia). Ochyda na maksa, ale podobno ma super dzialania. Do tego codziennie szklanka smoothie ze szpinakim i innymi dobrociami. Od kilkunastu tygodni mam przestoj, ale jak tylko bede mogla to wroce bo wydaje mi sie ze dobrze dzialalo, mialam duzo energii :) A o maseczce nie slyszalam :)

    PS widac ogromna roznice, na plus oczywiscie! Bardzo, bardzo ladnie wygladasz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam ostatnio o jęczmieniu i z tego co piszesz, pewnie wersja w tabletkach byłaby łatwiejsza do przejścia/przełknięcia :D
      Spirulina w proszku jest chyba tak samo okropna jak jęczmień. Nie skusiłam się na nią ani razu widząc minę męża przy jego pierwszym podejściu ;) Twardy był ponieważ 'wypił' pół opakowania - nie za jednym razem oczywiście :D
      W ubiegłym roku wysiewaliśmy pszenicę i piliśmy świeży sok z młodej, pszenicznej trawy. Działanie ma podobno świetne, ale sporo z tym zachodu, a smak nie wynagradza ciężkiej pracy, więc jakoś zaniechaliśmy tych eksperymentów ;)))

      Bardzo, bardzo Ci dziękuję :*

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)