Wczoraj miałam dzień zwykłego lenia jeśli chodzi o ćwiczenia, był jedynie długi spacer (ok. 6km). No chyba, że zaliczycie mi do ćwiczeń gruntowne sprzątanie zakończone odciskami ;)))
Noc z wczoraj na dziś miałam koszmarną. Obudził mnie ból bioder na tyle silny, że nie było mowy o śnie, nic nie pomagało... O czwartej rano musiałam połknąć tabletkę żeby w ogóle zasnąć, a tabletki przeciwbólowe u mnie to naprawdę rzadkość :/
Na szczęście pomogła i przespałam resztę nocy :)
Nie służą mi chyba
Dlaczego o tym piszę?
Jest jakaś dziwna tendencja u mnie, że im mniej ćwiczę tym częściej dopada mnie ból bioder, a wszystko zaczęło się po dłuższej przerwie od ćwiczeń w ubiegłe wakacje. Ostatnio sporo spacerowaliśmy na dłuższych dystansach, więc to również może być przyczyna. Sama już nie wiem...
W każdym razie zrobiłam skalpel wyzwanie i ciekawa jestem dzisiejszej nocy ;) Mam nadzieję, że będzie spokojna.
Zatem spokojnej nocy i do jutra :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)
Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)