piątek, 21 grudnia 2012

Dzień 346

Hurrra, udało mi się jakimś cudem zrobić dziś turbo :D
Skończyłam wszystko co miałam do zrobienia i zostało mi wolne 55 minut.

Kurczę, wiecie co? Chyba lepiej się nie zastanawiać czy wam się chce ćwiczyć czy nie. Najlepiej podjąć szybką decyzję - zanim mózg się zorientuje wskakujesz w dres i już ćwiczysz :D
Zdążyłam zrobić trening i wskoczyć pod prysznic zanim musiałam wyjść.
Wiem, wiem, tutaj mogę wyjść zaraz po prysznicu, ale w Polsce teraz się nie da, no chyba, że ktoś planuje chorobowe ;)
Na Wyspach mamy zupełnie nieświąteczną pogodę. Właściwie musiałam odłożyć kurtkę zimową i znów śmigam w jeansowej plus gruby szal.
Nadzieja na śnieg ulatnia się :/
Na szczęście wiatr się uspokoił i dziś nie padał deszcz :)

Ewa Chodakowska wrzuciła ostatnio na fb ciekawą notkę, a że się z nią zgadzam to udostępniam w kolorowej wersji ;)


Udało mi się dziś zamówić karpia (będzie czekał na nas zamrożony) i masę makową :D Nawet nie wiecie jak się cieszę :D Nie wyobrażam sobie kolacji wigilijnej bez klusek z makiem. To moje ulubione danie od malucha ;)
Słyszeliście, że podobno oznacza to pieniądze czy coś takiego? Zawsze najem się ich do oporu i... i nie widzę różnicy ;P
W każdym razie teraz już spokojnie czekamy na święta.
Jutro zaczynam gotowanie ;)

Miłego weekendu :)






2 komentarze:

  1. Co za szczęście teraz będę jadła bez wyrzutów:)
    Kończę 3 tydzień z kijkami waga lekko się ruszyła:)och jak mnie to cieszy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super! cieszę się razem z Tobą :D

      Ps. i po to właśnie się ćwiczy - żeby jeść bez wyrzutów :D
      jeśli nie schudniesz to na pewno nie przytyjesz - takie jest moje podejście ;)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)