Dzień wypełniony po brzegi aż kipiało. Dopiero mogę wstać od komputera, więc wpis na szybko i uciekam nadrabiać obowiązki domowe ;)
Dziś ćwiczyłam tylko rano, ale i tak na potem nie planowałam żadnych ćwiczeń.
Cieszę się, że udało mi się znaleźć czas na kolejne zadanie adwentowe - dziś graliśmy w planszówki - już dawno nie przegrałam z takim kretesem ;)
Dzieci miały ubaw, a to przecież chodzi :)
Spokojnej nocy :)
pa pa
gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami często grywaliśmy w chińczyka, scrable, czarownice itd oraz karty. teraz partyjki w tysiąca zarezerwowane są na ciepłe dni w ogrodzie, gramy już w czwórkę z moim mężem :)
OdpowiedzUsuńczarownic nie znam, a w karty najbardziej lubiłam grać z rodzicami w tzw. 'durnia piątkowego', nie wiem czy pod taką nazwą jest ta gra znana, czy inną
Usuńlubiłam te długie wieczory bardzo :)