wtorek, 4 grudnia 2012

Dzień 329

Dziwny był dzisiejszy dzień. Zero energii. Właściwie musiałam zmuszać się aby jedną nogę sunąć za drugą...
Udało mi się poćwiczyć pięć minut rano. Myślałam, że na tym zakończę dzisiejsze zmagania, ale zmusiłam się do treningu z Ewą. Zrobiłam turbo spalanie. Czułam się jakbym miała na sobie coś ołowianego. Każdy mięsień wydawał się ważyć tony. Starałam się mimo to ćwiczyć w tempie dając z siebie ile tylko dam radę. W połowie treningu kryzys minął, a potem było już z górki.
Właściwie to mogłabym zaśpiewać sobie to:



Prawda, że motywuje :D

Cieszę się, że udało mi się przełamać, bo satysfakcja po dobrze wykonanym treningu jest tego warta :)

Miłego wtorku :)

7 komentarzy:

  1. hahaha po takim dopingu 2 turbo spalania jestem wstanie wykonac!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczak motywujący bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Gosiu! Ja mam duuuze problemy, zeby przelamywac malo fajne dni i konczyc je cwiczeniami.

    Kurczak wymiata:)
    Tak mniej wiecej sie czuje po kazdym treningu i przebiegnietym kilometrze:)

    U mni dwa dni przerwy. Jutro bieganie, jak nie bedzie padac albo turbo, ktorego jeszcze nie polubilam;) Ale jest wyzwaniem wiec sprobuje robic dalej i nie marudzic;)

    Milego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też mam problem z polubieniem turbo, ale tak jak piszesz, jest wyzwaniem i w dodatku jest skuteczne dlatego nie odpuszczam ;)

      a kurczak jest świetny :) cała bajeczka :)

      Usuń
  4. Dobrze jest wiedzieć, że istnieją ludzie, którzy mimo, że.....działają, przełamują swoje słabości, to dla mnie dodatkowa motywacja bo skoro ktoś może, to ja też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na mnie przełamywanie słabości przez innych na mnie również działa ogromnie motywująco :)
      dziękuję :)))

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)