Właściwie to wcisnęłabym gdzieś dziś ćwiczenia, ale zamiast tego dopadł mnie leń. Przyznaję.
Troszkę dużo dzieje się przed świętami i jakieś takie osłabienie wymieszanie z pobłażaniem sobie dopada człowieka ;)
Może jutro pomiędzy gotowaniem kapusty z grzybami a pieczeniem ciasta coś uda mi się zrobić ;) Na pewno dam Wam znać.
Dzieci śpią, więc uciekam pakować prezenty :D
Rany, żeby tylko nie przyszło im do głowy zajrzeć na bloga ;)
Dobrej nocy.
tak chyba jest, że w ferworze tych świątecznych przygotowań łapie nas leń, mnie też wczoraj ogarnął już po południu, po całej pracy.
OdpowiedzUsuńale praca wykonana i to najważniejsze, a odpoczynek po pracy się należy :)
UsuńMnie wczoraj złapał leń.
OdpowiedzUsuńAle prezenty zdążyłam zapakować!
Poza tym u nas mróz i mi to nie pomaga ...
mróz dodaje świętom 'klimatu', u nas pogoda wiosenna i uwierz mi, że mniej czuje się atmosferę świąt ;)
UsuńRaz na jakiś czas można poleniuchować:-)
OdpowiedzUsuńpewnie ;) tym bardziej, że to nie do końca leniuchowanie skoro i tak czas spędza się gotując :)
UsuńLeniuchowanie w święta? No way:-)
OdpowiedzUsuńno właśnie :) zależy jeszcze jak na to patrzeć, tzn. co nazywać leniem ;)
UsuńRaz na jakiś czas można odpuścić
OdpowiedzUsuńszczególnie w czasie przygotowań świątecznych :)
Usuń