Spróbuję wrócić do wpisywania codziennego menu, w miarę możliwości. Stanowczo pomaga mi to trzymać się w ryzach ;)
Wczoraj zrobiłam sobie dzień wolny od ćwiczeń. Dzisiaj zrobiłam HITT. Sama nie wiem czy w pewnym momencie głowa czy mięśnie nie dają rady ;) Lubię ten trening - krótki, a intensywny. Ciekawa jestem jutrzejszej reakcji moich mięśni? Zawsze na drugi dzień mam problem z chodzeniem ;)
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Owsianka na mleku z żurawiną, bananem i siemieniem lnianym.
II śniadanie:
Sałatka z sałaty, marchewki, rzodkiewki, papryki i jajka, z oliwą z oliwek i kromką chleba razowego.
Przekąska:
Tost razowy z masłem orzechowym i miodem.
Obiad:
Sos z pomidorów pelati, cukini, papryki, cebuli, czosnku i mięsa z indyka oraz wieprzowego (po 100g) plus brązowy ryż i sałatka z selera.
Przekąska nr 2, czyli nadprogramowa:
Bułka z cynamonem.
Kolacja:
Po treningu - kromka chleba razowego z makrelą w pomidorach. Miał być brokuł na parze.
Co do menu muszę popracować nad ograniczeniem pokus ;)
Spokojnej nocy :)
Pokusy są najgorsze,mi już się marzy ciasto:)
OdpowiedzUsuńMogę zapytać jakie ciasto Ci się marzy?
UsuńTrafiłam dziś na przepis na brownie z kaszą jaglaną, które uśmiechało się do mnie szeroko ;) W lodówce czekają drożdże, zrobię bułeczki, a potem postaram się nie mieć w domu pokus - dużo łatwiej wtedy ;)