Wpis na szybko. Mamy problemy z internetem stąd moja nieobecność wczoraj, ale muszę się pochwalić, że powoli wracam do ćwiczeń :)))
Wczoraj zaliczyłam turbo, a dziś ćwiczenia na spalenie tkanki tłuszczowej. Nie było łatwo, bo tempo miałam naprawdę spore. Zmiana co 30 sekund odliczana przez syna :) Pilnował mnie dobrze ;) Tak mu się spodobało, że sam zrobił ten trening po mnie - ja odliczałam czas :D Potem było wspólne rozciąganie.
Uciekam zanim mnie rozłączy ;)
Mnie też ostatnio nie ma:)Mam za to się czym pochwalić:)Trafiłam do dietetyka 4 tygodnie temu.Waga spada a ma co spadać:)a co za tym idzie mobilizacja do ćwiczeń bardzo duża:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo się cieszę :))) Wiem po sobie, że po konsultacji z dietetykiem efekty są bez porównania. Zbilansowana i dopasowana dieta jest najważniejsza :)
UsuńI tak jak piszesz, jeśli widzisz efekty mobilizacja do ćwiczeń jest nieporównywalna :))))
Gosiu tylko u ciebie nie ma co już spadać:)
UsuńNie miałoby gdybym w ciągu wakacji i po nich nie nadrobiła troszkę ;) Na szczęście niewiele muszę nadrobić :)
Usuńdobrze, że masz takiego osobistego "trenera" :)
OdpowiedzUsuńOj dobrze :))) Bez niego nie mogłabym zrobić tego zestawu jeśli internet nie działa :/
UsuńSuper!!! :))) Tez pewnie jakby mi ktos odliczal to bym miala motywacje do sprezania sie;))
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu.
Muszę Ci powiedzieć, że nie pobłażał mi ;) Tempo było ekspresowe i równo co 30s 'mama zmiana!' :D
UsuńMiłej niedzieli :)))