środa, 20 listopada 2013

Dzień 323

Wczorajsze ćwiczenia nie zawiodły po raz kolejny.
Poczułam je dziś wyraźnie w pośladkach i mięśniach ud.


Miałam dziś darować sobie trening z tego powodu, ale zmotywowała mnie Monika, która dopiero co wróciła z treningu. Była godzina 20:30 u nas czyli w Polsce 21:30. Stwierdziłam, że muszę przegonić lenia i zrobiłam turbo :))) Monika - dzięki ogromne za bycie dzisiaj pewnie nieświadomą z Twojej strony motywacją dla mnie :*

Dopiero co wróciłam do ćwiczeń, a już widzę, że spodnie robią się luźniejsze, nie powiem - zdecydowanie chętniej wtedy ćwiczę ;)

Menu:
Śniadanie:
Owsianka z siemieniem lnianym, kakao, suszonym ananasem i żurawiną oraz połową banana.

II śniadanie (na dwa posiłki):
Sałatka z makaronu pełnoziarnistego z kukurydzą, czerwoną fasolą, tuńczykiem i sosem curry.

Przekąska
:
Druga część sałatki.

Obiad:
Jak wczoraj, z tym że brązowy ryż zastąpiłam kaszą jaglaną.

Kolacja:
Zupa jarzynowa.

Słonecznej środy :)

2 komentarze:

  1. podziwiam Cię za chęć gotowania tylu rozmaitości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę nie ma za co - wszystko zajmuje dosłownie chwilkę, serio :)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)