Mel B i callanetics zrobione :) Do tego godzinny spacer. Pogoda mogłaby być lepsza, ale przynajmniej nie padał deszcz, więc nie ma co narzekać.
Mijaliśmy sporo biegaczy, m. in. jedna dziewczyna biegła z pieskiem - szczęściarz z niego, ruch ma zapewniony ;) Sporo było też osób spacerujących z psami. Spotkaliśmy taką oto piękność, od której nie mogłam oderwać aparatu, ale powiedzcie sami jak tu się oprzeć ;) Nic na to nie poradzę, że psy uwielbiam po prostu :)))
Dobrego tygodnia dla was wszystkich :)
myślałam, że to Wasz pies.
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś boksera jako dziecko.
ale to był diabeł wcielony...
Niestety nie, wynajmujemy dom i zwierzaki są nie wskazane. Diabeł wcielony mówisz :D Ale dlatego, że taki żywotny był czy złośliwy i groźny?
Usuńma radośc wypisana na pysku:)).
OdpowiedzUsuńu nas piękny, słoneczny weekend i ciepło, 12C :) w sobotę cały dzień na rowerach ( sezon uważam za rozpoczęty:) ) a wczoraj udało mi sie pobiegać i zrobic kilka ćwiczeń na pośladki i uda. od dzisiaj chciałabym robic dwa treningi dziennie, callanetics wieczorem, i rano jakieś lekkie cardio, jak pogoda dopiszę zacznę w końcu regularnie biegać:)
również udanego:)
Rozbawiłaś mnie tą 'radością wypisaną na pysku' :D
UsuńNie skłamię, że przy takiej pogodzie czuję się dokładnie tak samo! Szkoda, że u nas nadal pada, ale dziś było nawet 12'C na plusie i słońce przez ponad pół dnia!
Wow! Super aktywnie! Z takim tempem to ja Cię już nie dogonię :D Ale dobrze, bo będziesz mnie motywować :)
Mój mąż dziś wyszedł pobiegać, więc mam nadzieję, że to kwestia czasu aż ja się zmobilizuję i pobiegnę na próbę ;)
Spokojnej nocy :)
Jaki slodziak! I jak dumnie pozuje z patykiem:))
OdpowiedzUsuńU mnie narazie chwilowo-przymusowa przerwa. Tez jest coraz ladniej, ale wieje. Chociaz dni sa coraz dluzsz i jak wstaje to juz swita:)) Wiosna idzie!
Milego wieczoru:)
Niesamowita była :))) A jak nas wzrokiem odprowadzała - i ta mina zamrożona, bo patyk przecież przeszkadzał :D Cudak niesamowity!
UsuńMnie przerwa przymusowa czeka pewnie za dwa dni, więc teraz nie dopuszczam lenia, żeby zbyt dużej przerwy nie mieć ;)
Te dłuższe dni cieszą mnie najbardziej :))) Powyższe zdjęcie robiłam około 18-tej i jeszcze tak widno było! Aż zaczęliśmy z mężem o tym rozmawiać i wspominaliśmy, że już niedługo będziemy przesuwać zegary na czas letni :))) Dziś wydaje mi się jakby święta były co najmniej pół roku temu, a minęły raptem dwa miesiące. Och, mam nadzieję, że wiosna już wielkimi krokami idzie, bo mam ogromną nadzieję na słońce i mniejszą ilość deszczu :) Chciałabym też wyprać w końcu kurtkę zimową i schować na dno szafy ;)
Spokojnej nocy :)