Skalpel plus Mel B - zrobione :) Dziś sama, córka ma lenia ;) a syn nam się rozchorował. Biedny dziś był bardzo :( Mam nadzieję, że jutro poczuje się lepiej...
Planujecie coś wyjątkowego na jutro? U nas w domu Walentynki to pretekst do zjedzenia czegoś słodkiego ;) pewnie dlatego dzieci tak na niego czekają :))) Mam w planach bardzo słodki eksperyment - karmelowy dokładnie ;) Dzieci mają w Polsce w jednej z naszych cukierni ulubione babeczki karmelowe i jutro planuję coś takiego przygotować. Mam nadzieję, że wyjdą tak jak powinny :)
Miłego piątku :)
Jestem singlem, więc słodkości mi nei groźne. Za to mogę iść pobiegać :D
OdpowiedzUsuńSkalpel + Mel B ? Ja Skalpela do połowy nie zrobię ;D Ale takie wpisy są motywujące :)
Powiem szczerze, że skalpel wytrzymałościowo jest dla mnie gorszy niż turbo ;) Wyszłam z założenia, że będę robiła mniejszą ilość powtórzeń, ale za to jak najdokładniej i muszę Ci powiedzieć, że jest coraz lepiej ;) Ostatnio udaje mi się wbić w tempo Ewy, więc widać postęp ;)
UsuńCo do słodkości to niestety dzieci nas kuszą ;)
Zdrowka dla Synka!!
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj oboje pracujemy z domu i jakos srednio widze ta nasza produktywnosc:) Planuje zrobic budyn czekoladowo-jaglany na mleku kokosowym i z daktylami zamiast cukru. Nie wiem czy juz Ci go kiedys polecalam, ale jest super i zdrowy:) Z blogu jadlonomia.
Po wczorajszych cwiczniach wszystko mnie boli i jest super:) Polecam skalpel wyzwanie--nie bylam w stanie robic nonstop wszystkich powtorzen, ale daje w kosc i boli wszystko od lydek, po uda, plecy i rece:) A wyglada super niewinnie ;)
Dobrego i smacznego dnia!
PS Pochwal sie babeczkami :))
Bardzo dziękuję :) Już jest zdrowy, ale trzy dni miał kiepskie...
UsuńWidziałam ten przepis na jadłonomii i skoro polecasz to muszę go odszukać :) Mam nawet kaszę jaglaną w domu, właściwie wszystko mam poza daktylami :)
Kusi mnie skalpel wyzwanie, coraz więcej o nim słyszę, ale w płytę zaopatrzę się pewnie dopiero w wakacje. Puki co stawiam sobie za cel wykonać idealnie zwykły skalpel, a idzie mi coraz lepiej, więc do wakacji pewnie się uda ;p
Spokojnej nocy :)
Ps. Babeczki mam na tel., więc jutro się pochwalę :) Wyszły naprawdę dobre, ale też. słodkie, więc pewnie kilka dni ćwiczeń mam do tyłu ;)
mamy, mamy. wieczór przy świecach i winie z mężem.
OdpowiedzUsuńcoś na kształt naszego Sylwestra :)
Podobnie jak my z tym, że świec nie mieliśmy, ale było bardzo miło :)))
UsuńA ja nie mogę znieść tej Chodakowskiej! :D Ziewam cwicząc
OdpowiedzUsuńJa patrzę troszkę inaczej, właściwie zwracam uwagę na same ćwiczenia, nie kieruję się tym czy kogoś lubię czy nie ;) Szczerze mówiąc często zdarza mi się ziewać - nawet przy Jillian Michaels, ale jest to pewnie bardziej - w moim przypadku - kwestia dotleniania organizmu, a nie nudy ;p W każdym razie jeśli widzę efekty ćwiczeń to z nich nie rezygnuję :D
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Gosia na pewno Ci się udadzą pyszności. Synek niech sobie odpoczywa i pije dużo, z każdym dniem będzie coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńUdały się :))) Eksperyment się powiódł i mamy kolejny domowy przepis ;)
UsuńSynek na szczęście już w normie, ale kilka dni miał kiepskich :( W czwartek położył się spać o 18-tej i spał do rana. To też mu chyba pomogło ;)