czwartek, 14 listopada 2013

Dzień 317 &318

Wpis na szybko. Mamy problemy z internetem stąd moja nieobecność wczoraj, ale muszę się pochwalić, że powoli wracam do ćwiczeń :)))
Wczoraj zaliczyłam turbo, a dziś ćwiczenia na spalenie tkanki tłuszczowej. Nie było łatwo, bo tempo miałam naprawdę spore. Zmiana co 30 sekund odliczana przez syna :) Pilnował mnie dobrze ;) Tak mu się spodobało, że sam zrobił ten trening po mnie - ja odliczałam czas :D Potem było wspólne rozciąganie.
Uciekam zanim mnie rozłączy ;)

8 komentarzy:

  1. Mnie też ostatnio nie ma:)Mam za to się czym pochwalić:)Trafiłam do dietetyka 4 tygodnie temu.Waga spada a ma co spadać:)a co za tym idzie mobilizacja do ćwiczeń bardzo duża:))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Bardzo się cieszę :))) Wiem po sobie, że po konsultacji z dietetykiem efekty są bez porównania. Zbilansowana i dopasowana dieta jest najważniejsza :)
      I tak jak piszesz, jeśli widzisz efekty mobilizacja do ćwiczeń jest nieporównywalna :))))

      Usuń
    2. Gosiu tylko u ciebie nie ma co już spadać:)

      Usuń
    3. Nie miałoby gdybym w ciągu wakacji i po nich nie nadrobiła troszkę ;) Na szczęście niewiele muszę nadrobić :)

      Usuń
  2. dobrze, że masz takiego osobistego "trenera" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dobrze :))) Bez niego nie mogłabym zrobić tego zestawu jeśli internet nie działa :/

      Usuń
  3. Super!!! :))) Tez pewnie jakby mi ktos odliczal to bym miala motywacje do sprezania sie;))
    Dobrego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę Ci powiedzieć, że nie pobłażał mi ;) Tempo było ekspresowe i równo co 30s 'mama zmiana!' :D
      Miłej niedzieli :)))

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)