środa, 16 kwietnia 2014

Dzień 106

Brakło mi czasu na ćwiczenia.
Byłam w szpitalu na pobraniu krwi i rentgenie (moim pierwszym w życiu). Kolejki podobne jak w Polsce, ale mimo to szybko i sprawnie wszystko poszło :)
Muszę wam napisać - jako ciekawostkę - o systemie numerków, który bardzo mi się podobał. Nie ma szans, że ktoś będzie próbował oszukać i wejść wcześniej ;) Na ścianie poczekalni wisi niewielkie pudełeczko, w którym znajduje się papierowa taśma z kolejnymi numerkami. Podchodzimy, wydzieramy nr i czekamy na swoją kolej z dowodem w ręku ;) Dodatkowo w poczekalni znajduje się coś w formie zegara cyfrowego, który wyświetla wołany numerek wydając przy tym 'bip'. Teraz czekam na wyniki - z ogromną niecierpliwością.

Jutro ostatni dzień pracy przed świętami :)))
Miłego dnia :)

6 komentarzy:

  1. System numerkowy i u nas wprowadzili,jak na razie tylko w urzędach a u lekarza nadal trzeba czekać i czekać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to dobrze, nie wiedziałam. Ciągle czegoś ciekawego dowiaduję się od Was :)
      Tutaj do lekarza też się czeka, nie wiem czy nie dłużej... Ja umawiam się przeważnie z dwutygodniowym wyprzedzeniem jeśli nie mamy nagłego przypadku 'chorobowego'...

      Usuń
  2. Mam nadzieje, ze wyniki beda dobre!! Trzmam kciuki!
    PS co do Swiat to w tym roku nie robie nic - pojedziemy moze do parku w niedziele na mini-piknik:) Ale nie mam ochoty na zadne swiateczne potrawy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Też mam taką nadzieję, jednocześnie chciałabym żeby cokolwiek się wyjaśniło, bo już naprawdę nie wiem skąd te problemy z biodrem :/

      My też nic specjalnego na Święta nie przygotowujemy, ale jaka gotowane w skórkach z cebuli muszą być :) Dzieci nie wybaczyłyby nam jeśli nie można by było zrobić konkursu na najmocniejsze jajo :D W waszych stronach też macie tą tradycję?

      Usuń
    2. A wiesz nie wiem czy istnieje taka tradycja tutaj. U nas w rodzinie nigdy sie nie silowalismy na jajka:)

      Usuń
    3. Mama opowiadała nam, że u nich tradycyjnie chodziło się po wsi z jajkami i każdy z każdym się siłował, zbite jajo zabierał wygrany. Podobno dziadek wrócił raz do domu z koszykiem jaj :))) Chyba troszkę oszukał, bo wziął jajko perliczki, a te mają dużo mocniejszą skorupkę. Nikt się nie poznał, że nie było kurze ;)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)