Pogoda nam się poprawiła, tzn. wróciło ciepło :) Dziś nie ćwiczyłam rano - całkowity reset. Długie spanie i odpoczynek bardzo były nam potrzebne. Potem w biegu trzy prania, sprzątanie, pieczenie - wszystko w ciągu półtora godziny - zaliczycie mi jako formę ruchu? ;D
Wieczorem odzyskałam siły na tyle, że udało mi się zrobić HIIT - ten trening jest krótki, ale naprawdę bardzo wymagający. Jestem już po prysznicu, a nogi nadal mi się trzęsą ;) Nauczyłam się już, że lepiej nie wchodzić po nim lub nie schodzić ze schodów ;) Trening oczywiście poprzedziłam rozgrzewką i zakończyłam rozciąganiem.
A Wy co dziś robiliście?
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Owsianka z kakao, siemieniem lnianym, suszonymi morelami i gruszką.
II śniadanie:
Tost z serem Cheddar na stojąco i szybko.
Obiad:
Naleśniki z serkiem wiejskim i jogurtem naturalnym plus pół brzoskwini.
Przekąska:
Ciasto czekoladowe z buraczkami z tego przepisu plus przepyszny deser czekoladowy przygotowany przez naszą córkę :)
Kolacja:
Zupa grzybowa.
Dzieci zawsze kiedy czują zapach gotowanych grzybów mówią 'pachnie świętami' :)))
Spokojnej nocy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)
Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)