Mamy pierwszy dzień października, więc wypadało podsumować wrzesień. Szczerze mówiąc myślałam, że nie będzie co podsumowywać, na szczęście coś tam się uzbierało ;)
* - mini zestaw:
- przysiady Goblet 120 sztuk
- 40 rozpiętek
- brzuszki z treningu C (w sumie 120 sztuk)
plus rozgrzewka i rozciąganie.
Mam nadzieję, że październik będzie lepszy pod względem wartościowych treningów ponieważ znów zaczynam nie lubić wyglądu swojego brzucha ;) Będę walczyć o powrót formy sprzed wakacji :)))
Dziś zrobiłam dwudziestominutowy HITT plus rozgrzewkę i rozciąganie.
Muszę znaleźć jakieś dobre ćwiczenia na wzmocnienie odcinka lędźwiowego. Ostatnio po zrobieniu turbo właśnie ta część dość mocno mnie bolała. Dziś już wiem którym ćwiczeniem było to spowodowane - burpees. Nie wiem dlaczego, bo naprawdę staram się wykonywać ćwiczenie poprawnie technicznie. Wiem jak jest to ważne.
Zdjęcie pochodzi z tej strony.
Miałam problem z mountain climbers. Biegłam co prawda, ale w wolniejszym tempie (35 sztuk zamiast 50). Ból w trakcie ćwiczeń ustąpił, ale nie podoba mi się to, że się pojawia :/
Ostatnio większość dnia spędzam na krześle (nawet monitor stoi na słownikach żebym trzymała poprawną postawę ;)), więc podejrzewam, że osłabiłam nieco plecy. Popracuję nad nimi i zobaczymy. Ćwiczenia na plecy przydadzą mi się również z innego powodu - może w końcu przestanę się garbić ;) Przydałaby mi się konsekwencja na tym polu :)
Dzisiejsze menu:
Śniadanie:
Owsianka na mleku migdałowym z kakao, suszoną żurawiną i brzoskwinią.
II śniadanie:
Sałatka jak wczoraj.
Przekąska:
Tost z masłem orzechowym.
Obiad:
Pieczona pierś kurczaka z mizerią (ogórek plus jogurt naturalny) i pure ziemniaczanym.
Kolacja:
Pomarańcz, jabłko i dwie figi podduszone na patelni z odrobiną miodu, żurawiną i cynamonem. Połowa porcji polana jogurtem sojowym i posypana cynamonem oraz mielonymi migdałami. Polecam :)
Miłego wieczoru :)
Gosiu, odkad zaczelam szkole i siedze duzo przy komputerze to mam ten sam problem-czeste bole plecow, glownie odcinek ledzwiowy. Dlatego tak bardzo mi zalezy na regularnych cwiczeniach. Moze w weekendy zaserwuje sobie cos na plecy tylko, juz bez kardio.
OdpowiedzUsuńDo jutra:)
Dzien dobry Gosiu:)
UsuńGrzecznie melduje, ze Killer Abs level 1 Jillian zaliczone przed sniadaniem:)
dobrego dnia!
Cieszę się razem z Tobą :))) Ja dziś nic... nie udało mi się wykombinować chwili, bardzo pracowity dzień miałam, właściwie do teraz...
UsuńMoże jutro :)
Hmmm, czyli z tymi plecami tak jak myślałam - zbyt dużo siedzenia :/ Trzeba będzie faktycznie wzmocnić plecy.
Miłego wieczoru :)))
ta kolacja brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńCoś ostatnio chyba słodkie rzeczy za Tobą 'chodzą' ;D ale fakt faktem masz rację - warto się skusić :)))
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńWidziałam Twoje efekty i jak najbardziej jest z czego się cieszyć :) Poza tym najważniejsza jest systematyczność w działaniu, a Ty ją masz, więc keep going, a cel wkrótce zostanie osiągnięty :)))