Nie mam w tym roku postanowień, bo kiepsko u mnie z ich dotrzymywaniem... Przykład: obiecałam nie jeść słodyczy w tym roku i co wytrzymałam dwa dni :/ Dlatego nie będę sobie nic postanawiać, bo to nie ma sensu. Moje postanowienia musiałyby być najwyżej jednodniowe co czasem i tak jest trudne heheh
W sumie masz jedno postanowienie, które udaje Ci się dotrzymać ;) postanowienie nie robienia postanowień ;)))
Kiedyś postanowił sobie nie jeść słodyczy w czasie postu (przed Wielkanocą), które udało mi się o dziwo dotrzymać :) Kiedy post się skończył kupiłam sobie w nagrodę ukochanego Snickersa i... od tamtej pory nigdy więcej nie zjadłam Snickersa ;) Okazał się być tak słodki, że dałam radę zjeść trzy gry i nie było to tak miłe doświadczenie jak myślałam, że będzie :p
Ja nigdy nie robie postanowien bo znam siebie i wiem, ze jak mam dobra energie to i sily do wszystkiego co fajne (i co zazwyczaj znalazloby sie w postanowieniach)...ale jak nie mam energii to wole sie nie zameczac myslami, ze cos mi nie wychodzi, albo ze sama siebie oklamuje;)
Kiedy to zobaczyłam miałam identyczną reakcję :)))
Zgadzam się z Tobą, wtedy zostaje jedynie frustracja i niechęć do wszystkiego, przynajmniej w moim przypadku :/ Jedynie postanowienie, którego dotrzymuję to to tutaj i to dzięki Wam :))) Bez bloga, jestem pewna, skończyłoby się na dwóch tygodniach ;)
Nie mam w tym roku postanowień, bo kiepsko u mnie z ich dotrzymywaniem... Przykład: obiecałam nie jeść słodyczy w tym roku i co wytrzymałam dwa dni :/ Dlatego nie będę sobie nic postanawiać, bo to nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńMoje postanowienia musiałyby być najwyżej jednodniowe co czasem i tak jest trudne heheh
W sumie masz jedno postanowienie, które udaje Ci się dotrzymać ;) postanowienie nie robienia postanowień ;)))
UsuńKiedyś postanowił sobie nie jeść słodyczy w czasie postu (przed Wielkanocą), które udało mi się o dziwo dotrzymać :) Kiedy post się skończył kupiłam sobie w nagrodę ukochanego Snickersa i... od tamtej pory nigdy więcej nie zjadłam Snickersa ;) Okazał się być tak słodki, że dałam radę zjeść trzy gry i nie było to tak miłe doświadczenie jak myślałam, że będzie :p
Hahaha:) Umarlam ze smiechu;))
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie robie postanowien bo znam siebie i wiem, ze jak mam dobra energie to i sily do wszystkiego co fajne (i co zazwyczaj znalazloby sie w postanowieniach)...ale jak nie mam energii to wole sie nie zameczac myslami, ze cos mi nie wychodzi, albo ze sama siebie oklamuje;)
Dobrego popoludnia:)
Kiedy to zobaczyłam miałam identyczną reakcję :)))
UsuńZgadzam się z Tobą, wtedy zostaje jedynie frustracja i niechęć do wszystkiego, przynajmniej w moim przypadku :/ Jedynie postanowienie, którego dotrzymuję to to tutaj i to dzięki Wam :))) Bez bloga, jestem pewna, skończyłoby się na dwóch tygodniach ;)
Miłego wieczoru :)