Wczoraj nie zdążyłam z wpisem. Zaplanowałam go na wieczór, ale zostały nam ostatnie trzy odcinki Braking Bad no i... nie zdążyłam.
Trening jednak był. Wczoraj skalpel 2, a dziś skalpel wyzwanie.
Kcal na talerzu:
- sobota - 1752kcal
- niedziela - 1855 kcal
- dzisiaj - 1377 kcal
Przypomnę tylko, że wyliczona dla mnie norma przez myfitnespall przy tym co chcę osiągnąć to 1770 kcal.
Chciałabym pokazać Wam dziś kilka moich ulubieńców kosmetycznych z ubiegłego roku. Od razu zaznaczę, że nie jest to żadna reklama. Po prostu te kosmetyki sprawdziły się u mnie bardzo dobrze i uznałam je za godne pokazania/polecenia :)
1. Crystal Spring Salt of the Earth Spray Deodrant - naturalny, bezzapachowy dezodorant w spreju
2. BIOVAX Intensywnie Regenerująca Maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania - miałam kilka z tej firmy, ale moje włosy z tą najbardziej się polubiły
3. RETIMAX 1500 maść 30g - dla mnie to odkrycie roku! Koszt około 3zł, a najlepszy krem do twarzy jaki miałam. Zniknęły wszystkie problemy ze skórą, zagoiły się ranki itd. Rewelacja! Polecona i podesłana przez siostrę męża, której jestem za nią ogromnie wdzięczna :)))
4. HIMALAYA Herbals KREM PRZECIW TRĄDZIKOWI I WYPRYSKOM - 30 g - ratował moją skórę, a raczej radził sobie z problemami całkiem dobrze, lekko matuje skórę, gdyby nie odkrycie z punktu powyżej byłby nadal ratunkiem, moja skóra polubiła jednak jeszcze bardziej maść z punktu 3
5. L'OCCITANE Shea Vanilla Bouquet Hand Cream - mam wersję podróżniczą, którą dostałam jako dodatek do gazety, przepadłam z tym kremem do rąk, najlepszy jaki miałam
6. Dr. Organic Organiczny Krem pod Oczy Owoc Granatu 15 ml - o innym już nawet nie myślę, jestem w trakcie drugiego opakowania (co widać na zdjęciu;) zostawiłam sobie poprzedni słoiczek ponieważ jest szklany; przekładam sobie do niego mniejsze ilości kremu na wyjazdy); bardzo wydajny i najskuteczniejszy jaki miałam; naprawdę działa
7. INGLOT nr 802 - dla mnie klasyk
8. RIMMEL Brit Manicure 433 Ivory Tower - śliczny kolor! dobrze się trzyma, z tym powyżej dwa moje ulubione lakiery/kolory ubiegłego roku
9. Healthy Mix Serum foundation - moja skóra po prostu bardzo go lubi, a jest wybredna pod tym względem niestety, dobrze kryje przy jednocześnie lekkiej konsystencji
10. Natural Collection Lash Length Mascara - tusz jeden z najtańszych na rynku, a niezawodny! żadnych grudek, żadnego osypywania itd., mam już chyba trzeci z kolei i nie kusi mnie do zmian; dostępny w drogerii Boots, ponieważ jest to ich firmowy produkt
11. Natural Collection Juicy Lips Gloss kolor Turkish Delight - podobnie jak tusz, niezawodny i dobry na każdą porę roku, a cena jedna z najmniejszych na rynku
12. INGLOT Róż nr 99 - uwielbiam
13. INGLOT Cień do brwi nr560 - moje brwi z tym cieniem to inna bajka
14. Eveline, Art Scenic, korektor do brwi 3w1, brązowy - jest świetnym uzupełnieniem dla cieni do brwi, sprawdza się idealnie!
Na zdjęciu brakuje dwóch ulubieńców, ale nie miałam już opakowań. Muszę jednak o nich wspomnieć. Planuję też ponowny zakup
15. Organiczny Peeling do Twarzy Miód Manuka 125 ml - bardzo dobry peeling, wydawał mi się ostry na początku, ale szybko przywykłam, bardzo dobrze się sprawdzał dlatego chcę go kupić ponownie
16. Dr. Organic Organiczny Krem do Stóp i Pięt Miód Manuka 125 ml - rewelacyjnie nawilża i wygładza, a do tego TEN zapach miodu, chciałoby się go zjeść; nie lubię w kremach do stóp ich dezodorującego zapachu dlatego zapach miodu jest bardzo przyjemną odmianą; recenzja tutaj.
To wszystko. Dużo i niedużo. Było też kilka bubli, ale wyparłam je z pamięci ;)
Znacie któreś z tych kosmetyków? Jeśli tak to macie podobne odczucia, czy zupełnie inne?
Do jutra :)
Biowax, krem Loccitane i podkład Bourjois to rzeczy, które rownież bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńSporo nam się ich pokrywa jak na tak krótką listę :)))
Usuń