Dziś miałam lenia okrutnego...
Najpierw, widząc słońce za oknem pomyślałam 'dziś pobiegam'. Potem pomyślałam 'eeee, jednak zrobię sobie dzień przerwy'.
Wieczorem jednak stwierdziłam, że wstyd pisać, że nic mi się nie chciało i poszłam poćwiczyć brzuszki z treningu C oraz ćwiczenia z wczoraj dodanego filmiku - na wewnętrzną stronę ud.
I wiecie co?
Bardzo się cieszę, że pokonałam jednak tego dzisiejszego lenia :D
Wszystko zajęło mi 20 minut.
Dziękuję Wam za doping.
Pozdrawiam ciepło :)
Moja godzina pływania raz w tygodniu to naprawdę "mały pryszcz" przy Twoich treningach :))
OdpowiedzUsuńAle lepszy mały pryszcz niż nic :D
Pozdrawiam Beata K.
Twoja godzina pływania to moje jakieś trzy dni krótkich ćwiczeń ;)
Usuńnajważniejsza jest wytrwałość i systematyczność
pozdrawiam :)
Gosiu ja cały czas Cię wspieram w tym Twoim postanowieniu. Ale i ja dzięki tobie więcej ćwiczę , dzisiaj było bieganie i mogę się pochwalić , że przy temperaturze -5 na dworze była kolejna kąpiel w naszej rzece Warcie>:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że dzięki dopingowaniu mnie dopingujesz też siebie - to dla mnie sukces! dziękuję :)
Usuńi szczerze - nie odważyłabym się wejść zimą do rzeki, jeziora, morza - wszystko jedno, czasem kiedy w łazience jest chłodniej kurczę się z zimna przed wejściem pod prysznic ;)
podziwiam Cię!
i pozdrawiam :)
Gosiu, tak trzymac, len to niedobre stworzenie, bardzo cie podziwiam za wytrwalosc.
OdpowiedzUsuńJa zeby byc z toba narazie mecze skakanke.
beata b
skakanki po to są żeby je męczyć - one to lubią :D a leń to bardzo niedobre stworzenie - zgadzam się :) dlatego właśnie idę się z nim rozprawić ;)
Usuńpozdrawiam :)