Udało mi się zaliczyć dziś trening z Ewa. Stanowczo powinnam ćwiczyć rano, bo z biegiem dnia moja motywacja ZAAAANIIIIKA!
Moje poranne ćwiczenia też trwały dziś dłużej - dziesięć minut. Potem nie mogłam z niczym zdążyć ;) Nawet nie zdążyłam nałożyć podkładu - zero makijażu :p na szczęście moje krostki już się prawie wygoiły, mimo to i tak miałam wrażenie, że wszyscy mi się przyglądają :p
Moja wina - trzeba było wstać kiedy budzik dzwonił ;)
Ok. uciekam, dość czasu spędziłam dziś przed komputerem :/
Spokojnego wieczoru :)
motywujesz!
OdpowiedzUsuńJa zrobilam moje Ripped in 30 wczoraj! Alleluja;)
OdpowiedzUsuńOstatnio rozmawialam z moim Dziadkiem przez telefon (lat 84..dziadek, nie telefon) ;) I mi mowil, jak on to codziennie cwiczy, rozciaga sie i chodzi na spacery bo inaczej to "zgnusnieje". Wczoraj sobie o tym przypomnialam i stwierdzilam, ze jak moj schorowany Dziadek ma codziennie motywacje to ja tez musze ja w koncu odnalezc :)
oczywiście, że Dziadek, nie telefon :)))
Usuńbrawa dla niego! święte słowa!
kurczę, warto byłoby sobie to wydrukować i przyczepić w widocznym miejscu :D