Słonecznie ale chłodno...
Zaraz po przebudzeniu zrobiłam swoje ćwiczenia na dzień dobry.
Po południu zamiast treningu spacer, który szczerze wam powiem spokojnie mogę zaliczyć jak trening. Najbardziej pracowały nogi, ale kardio też uważam za zaliczone ;) Poszliśmy na spacer na wzgórze. W pewnych momentach idzie się prawie po pionowej ścianie ;) Gdybyście chcieli zerknąć jak to wygląda zapraszam tutaj. Muszę przyznać, że nasz syn nas dzisiaj zadziwił - biegał jak sarenka, zero zmęczenia ;)
Miłej niedzieli :)
Piękne miejsce u mnie w okolicy najwyżej góra piachu mimo tego nie wbiegam na nią jak sarenka:)
OdpowiedzUsuńmi też do sarenki sporo brakuje ;D
Usuń