Po ostatnim zabieganym tygodniu dzisiejszy dzień spędziliśmy częściowo leniwie ;)
Pogoda dopisała, więc wybraliśmy się na długi spacer na plażę. Udało nam się znaleźć miejsce 'za wiatrem' i poleżeć na słońcu. Było popołudnie, więc nie spodziewałam się wrócić z udami do połowy w ciemniejszym odcieniu ;)
Mam to szczęście, że w niedzielę gotuje mój mąż,a że gotuje lepiej niż ja szczęście jest podwójne :)
Chciałabym Wam pokazać jeden z moich ulubionych obiadów
Jeden z ulubionych, bo ulubionym jest wersja z łososiem :)
Duża ilość pieczonych warzyw (tym razem nie było korzenia pietruszki, który w UK nie wiedzieć czemu ma delikatniejszy smak i jest naprawdę pyszny w wersji pieczonej), troszkę parmezanu plus kurczak z ziołami, serkiem mascarpone i szynką prosciutto. Pycha!
Spróbujcie, naprawdę polecam :)
Jeśli chodzi o ćwiczenia zrobiłam dziś jedynie przysiady Goblet - 120 sztuk z ciężarkiem. Naprawdę je polubiłam - faktycznie pomagają trzymać prawidłową postawę.
Udanego tygodnia :)
tez lubię takie jedzenie, ale mój mąż nie gotuje wcale ani tym bardziej lepiej ode mnie ;)
OdpowiedzUsuńna pewno potrafi zrobić dobrą jajecznicę :)))
Usuń:) pysznie wygląda, i do tego zdrowo bo bardzo dużo warzyw
OdpowiedzUsuńbardzo lubimy warzywa, szkoda, że dzieci za nimi nie przepadają, ale dajemy im czas ;)
UsuńUwielbiamy takie jedzenie. Warzywa też jemy głównie pieczone i często z pietruszką:)
OdpowiedzUsuńCzasem kilka minut przed końcem pieczenia dodaje gęsty sos balsamico, żeby się trochę skarmelizowały, pycha:)
My byliśmy wczoraj biegać, 35 minut zaliczone. Dzisiaj jest bardzo słonecznie, ale jeszcze nie mamy żadnych planów ruchowych.
Miłego dnia:)
Dziękuję za podpowiedź - następnym razem spróbujemy z sosem :) Podejrzewam, że to ten składnik, którego nie mogłam rozszyfrować, będąc kiedyś na obiedzie świątecznym, gdzie po raz pierwszy jadłam pieczone warzywa - myślałam, że użyli miodu :)
UsuńMi kolejne bieganie przeszło koło nosa... Wczoraj się wyłamałam i Beata biegała sama. My poszliśmy na spacer rodzinny :)
Spokojnej nocy :)
Brokuły i marchew - już to kocham! :)
OdpowiedzUsuńMój narzeczony rzadko gotuje, ale robi najlepszą pizze na świecie :D
Pizza to jedno z moich ulubionych dań, a te 'domowej roboty' z ulubionymi dodatkami są chyba najlepsze :D
UsuńNie jadłam jeszcze szparag (ów?) w tym sezonie. Ciężko u mnie na nie trafić :( Z lekką zazdrością spoglądam na Twój talerz pełen pyszności :)
OdpowiedzUsuńps. Dziś tj. poniedziałek po wiekach nierobienia, odhaczyłam turbo! Moja radość jest nie do opisania! Zrobiłam całe! Nie spodziewałam się tego.
Pozdrawiam!
Dobrego tygodnia! :)
P.
U nas jest teraz na nie sezon, więc są w ogromnych ilościach wszędzie :) Ja będę Ci zazdrościć niedługo truskawek, bo tutaj nie ma takich pysznych jak w Polsce w sezonie, a kiedy jedziemy już nie ma żadnych :(
UsuńŚwietnie, że wracasz do ćwiczeń :)))
Pozdrawiam serdecznie i również życzę Ci dobrego tygodnia :)