Spodobały mi się krótkie ale intensywne treningi ;)
Po wczorajszym zestawie nie miałam dziś żadnych zakwasów. Sprawdza się u mnie powiedzenie 'do trzech razy sztuka' w tym znaczeniu, że jeśli wykonuję jakieś nowe ćwiczenia (które uruchamiają mniej używane grupy mięśni) zakwasy pojawiają się się dwa razy, za trzecim razem już nie. Oczywiście jeśli nie robię danego ćwiczenia dłuższy czas mogę liczyć na powtórkę z rozrywki ;)
Dziś zrobiłam ten zestaw:
Powtórzeń w pierwszym ćwiczeniu nie byłam w stanie policzyć.
W drugim zdążyłam zrobić po 5 powtórzeń co znaczy, że zrobiłam 40 burpees.
Trzecie ćwiczenie = 11 powtórzeń czyli ok. 88 przysiadów z ciężarkiem.
W czwartym ćwiczeniu zrobiłam w sumie ok 400 mountain climbers.
Oczywiście starałam się dać z siebie wszystko.
Właściwie to byłam z siebie dumna, że wytrzymałam tempo i nie poddałam się :)
Ćwiczenia mają w nagłówku nazwę tabata, ale tabata trwa 4min., więc albo zrobiłam podwójną dawkę albo to raczej HIIT i tak będę nazywać ten zestaw. Jeśli się mylę poprawcie mnie proszę :)
Zrobiłam dziś zdjęcie żeby pokazać, że mam jeszcze nad czym pracować. To z przodu to nie zarys mięśni, a ochraniający je tłuszczyk ;) Mam zamiar z nim walczyć do końca :)
Zapomniałabym, rano zaliczyłam rozgrzewkę zaraz po przebudzeniu :)
Miłego popołudnia :)
Ps. Nadal mokro, a chciałabym zacząć biegać regularnie...
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
M... zazdroszczę Ci tego brzuszka, u mnie tłuszczyk wylewa się nie otula mięśnie :(
OdpowiedzUsuńna pewno nie jest tak źle jak mówisz :) mi po raz pierwszy w życiu nie wychodzi na boki ( w tych leginsach szczególnie) ale jeszcze jeszcze...
UsuńGosiu, wyglądasz super! Ale wiem, że masz tyle motywacji, że zrealizujesz swój plan i jeszcze więcej:)
OdpowiedzUsuńMy dzisiaj zaliczyliśmy 35 minut marszo-biegu, chociaż już dużo więcej biegu. W pięknym słońcu i przy okropnym wietrze, oczywiście ściaganie się pod górkę na sam koniec też było:) No i pomogło bardzo po otrzymaniu dzisiaj średnio fajnej wiadomości :) Ruch dobry na wszystko:)
dziękuję :) motywację mam niezmiennie dzięki Wam :)))
Usuńco do biegania - jeszcze kilka razy napiszesz o Waszym i na pewno zbiorę wystarczającą ilość dobrych chęci :D
mam nadzieję, że ta średnio fajna wiadomość to nic złego?
Dzisiaj też w planie bieganie. A jak się rozpada to ćwiczenia w domu:)
UsuńNie, nic złego, pewien plan nie wypalił. Plan B już w trakcie realizacji...mam nadzieję, że ten wypali:)
w takim razie trzymam kciuki :)
Usuńmasz figurę jak marzenie!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci bardzo, ale do marzenia to jeszcze długa droga ;) w każdym razie walczę :D
UsuńZ taką figurą byłabym w siódmym niebie
OdpowiedzUsuńa i muszę powiedzieć że żartuję (zrobiłam to dla ciebie):)))
tak myślałam ;D
Usuń