Ćwiczenia poranne zaraz po przebudzeniu - zaliczone :)
Po południu zaliczyłam w sumie 50-cio minutowy trening:
- rozgrzewka
- ćwiczenia na pośladki i uda
- Mel B - trening na biust, klatkę piersiową i plecy
- ćwiczenia mięśni brzucha z treningu C
- rozciąganie.
Nie powiem, zmęczyłam się ;)
Jutro pewnie poczuję nogi, bo dawno nie robiłam martwego ciągu.
Chciałabym robić częściej ćwiczenia na plecy i klatkę piersiową, bo straaaaasznie się garbię. Dopiero na zdjęciach to widzę :/
Moje menu na dziś:
DZIEŃ 3
Śniadanie:
Kromka chleba razowego z 2 plastrami wędzonego łososia sałatą i 1/3 awokado.
II śniadanie:
Jogurt grecki (opakowanie 330g), papryka i kromka chleba razowego z plasterkiem polędwicy drobiowej.
Przekąska:
Druga część jogurtu z II śniadania.
Zjadłam tą porcję na kolację, a przekąską była zupa jarzynowa z wczoraj.
Obiad:
Pesto.
Pyszny obiad i bardzo syty wbrew pozorom. Uwielbiam pesto, każde :)
Mąż miał w wersji z indykiem polanym odrobiną sosu takiego jak we wczorajszym drugim śniadaniu :)
Makaronu gryczanego nie znalazłam u nas, więc zastąpiłam go innym makaronem pełnoziarnistym.
Kolacja:
Fasolka szparagowa. Kromka chleba razowego.
Zamieniłam na przekąskę powyżej.
Dzienniczek diety. Powinnam się nim podzielić z wami 27-ego, ale to był pierwszy dzień, więc trudno było cokolwiek powiedzieć ;)
* - Cele:
- Wypijać 1,5l wody dziennie.
- Zwiększyć aktywność fizyczną do 4 godzin tygodniowo (w 4-5 dni)
Uprawiając przez co najmniej 30 minut ćwiczenia typu cardio, następnie
ukierunkowane na poszczególne partie ciała (w szczególności brzuch).
Pozostałe były tutaj.
Ok. Uciekam.
Miłego czwartku :)
Ps. U nas przez moment świeciło słońce, a jutro ma być już całkiem ładnie :)))
Menu bardzo mi się podoba, jest w nim dużo moich smaków.
OdpowiedzUsuń5+ za zaliczone ćwiczenia:)) Ja sobie daję dzisiaj 3- ;) Właśnie idę robić przysiady z ciężarkiem przed snem:)
Jutro mam nadzieję na kolejną porcję biegu, jak pogoda dopisze.
Dobranoc!
Jutro będzie ryba :)))
Usuń3- mówisz ;) W takim razie dużo słońca na jutro Ci życzę :)
Mój mąż dziś wyszedł biegać. Stwierdził, że ma zakwasy po ostatnich ćwiczeniach i odpuszcza trening, ale bieg spokojnie może być ;)
Dobranoc :)
Dzisiaj bieg zaliczony, było bardzo fajnie, bez wiatru i w miarę ciepło :)
UsuńO, to w takim razie 5+ też dla Pana Męża:)
Mojego Doktoranta to czasem za uszy musiałam wyciągać;) Na szczęście w tym sezonie wiosennym marudzi mniej i wydaje mi się, że mu się podoba:)
Może Doktorantowi sprzyja holenderskie powietrze ;) W ubiegłym roku sporo zmian mieliście, a one czasem przytłaczają i nic się nie chce...
UsuńTak, Pan Mąż ćwiczy i tym mnie też nie raz motywuje ;)
Ps. Pogodę mieliśmy dziś podobną, a ja nie mogłam ćwiczyć, ale spacer był :)))
Gosiu, no dokładnie to samo powiedziałam mojemu E. wczoraj, że w zeszłym roku przez ilość stresów i zmian nie miał głowy do biegania.
UsuńI mnie też motywuje bardzo to, że biegamy razem...jest o wiele raźniej, mamy (mimo biegu) spokojny czas, żeby sobie pogadać:) Fajnie jest:)
Skądś to znam ;) Kiedy w Polsce biegałam z moją przyjaciółką, nazywałyśmy to czymś w rodzaju sesji terapeutycznej :)))
UsuńZ mężem też bardzo lubię biegać, ale narzuca takie tempo, że o rozmawianiu nie ma mowy ;D
Bardzo lubię jej ćwiczenia :) A Tobie idzie świetnie!!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :)))
UsuńĆwiczyłam z nią po raz pierwszy, ten trening mi się podobał, a że muszę się trochę wyprostować chciałabym wykorzystać go częściej :)
Jadłospis świetny :). Fajnie, że tak urozmaicony oraz że wykorzystuje to co zostało. Tak dalej walczymy!
OdpowiedzUsuńWalczymy, walczymy :)))
UsuńMi też podoba się to, że nic się nie zmarnuje :)
Wow. Jestem pelna podziwu. Rano cwiczylam. Nie odpuscilam tez wieczorem, choc przy synku, ktorego moje cwiczenie przerazaja (znowuz zaczal plakac) nie bylo lekko, ale dalam rade. Wypilam butelke wody, ale mialam za duzo przekasek w ciagu dnia. Waga: 69. Rany!!!!!
OdpowiedzUsuńCo Ty za ćwiczenia robisz, że synek się boi? ;) Żartuję - jeszcze troszkę i się przyzwyczai :) Nasz mały mężczyzna - kiedy był malutki - bał się kiedy po myciu włosów zawijałam je ręcznikiem w 'turban', płakał na mój widok. Z maseczką nawet nie próbowałam mu się pokazać ;D
UsuńPrzekąski czasem dają więcej kalorii niż posiłki :/ Spróbuj sobie zapisywać w ciągu dnia wszystko co zjesz (wiem, że nie jest łatwo z maluszkiem) a wieczorem zerknij ile faktycznie tego było. Mi takie zapiski pomogły uświadomić sobie parę rzeczy. Łatwiej też się kontrolować ;)
Co do wagi - mogę zapytać ile masz wzrostu?