wtorek, 4 czerwca 2013

Dzień 155

Dziś mogę śmiało powiedzieć, że od kilku dni mamy lato :)))
Rano nie ćwiczyłam, bo nie mogłam 'zwlec się' z łóżka. Wczoraj troszkę się zaczytałam i poszłam spać o 2:30 nad ranem - pojęcia nie mam kiedy ten czas minął ;)
Po południu udało mi się pobiegać. Trasa była krótsza niż poprzednio, ale za to w moim ulubionym miejscu :)



Zdjęcie zrobił mi mąż tuż po skończonym biegu :) Moja twarz była czerwona przez dobrą godzinę, ale biegłam przy 27' na plusie - 3,55 km w 21 minut. Dziś dużo wolniej, bo było naprawdę gorąco :)
W każdym razie cieszę się, że biegałam :))) Może jutro powtórzę.

Menu na dziś:

DZIEŃ 9

Śniadanie:
Płatki owsiane z morelami, kakao i gruszką.
To śniadanie było wręcz pyszne!

II śniadanie:

Sałatka grecka (porcja na 2 posiłki). Pół grahamki.



Obiad:
Pieczony kurczak z makaronem pełnoziarnistym i ogórkami.

Podwieczorek:
Druga część sałatki z II śniadania z połową grahamki.

Kolacja:

Carpaccio z buraka.

Ucieka nadrobić zaległości w spaniu ;)
Słonecznej środy :)

9 komentarzy:

  1. Zazdroszczę pogody ... Na południu leje jak z cebra. Miłych treningów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem właśnie na na południu tyle że Walii ;) W końcu dotarło do nas lato po długiej 'porze deszczowej' ;)
      Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Ja wczoraj przebiegłam prawie 5km ale nie w tak cudownym otoczeniu jak Twoje! Zazdroszczę plaży!!!
    pozdrawiam slonecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie :)
      Założę się, że Twoje otoczenie też ma plusy :)
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  3. zazdroszczę takiej okolicy do biegania, to musi być podwójnie przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale tam pięknie! Po piachu pewnie trudniej się biega:)
    My zaliczyliśmy wczoraj 38 minut (już nie robimy marszu), też w słońcu, ale u nas było koło 23C. Dzisiaj też jest pięknie, Doktorant jest zajęty, ale ja chyba pójdę pobiegać bo aż żal w domu siedzieć:)
    Dobrego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie biegam po piasku, raz spróbowałam i było naprawdę ciężko. Teraz wybieram promenadę. Jest jakby podwójna, czyli część równa z ulicą i część obniżona o jakieś dwa metry - tą właśnie biegam, ponieważ jest częściowo osłonięta od wiatru :)
      Dokładnie tę część, którą widać na tym zdjęciu:
      http://projektpostanowienienoworoczne.blogspot.co.uk/2013/05/dzien-126.html
      Wow! 38 minut bez przerwy! Jeszcze trochę i może skusicie się na jakiś półmaraton? Serio :)
      Cieszę się, że u Was też jest słonecznie :) Oby jak najdłużej.
      Miłego wieczoru :)

      Usuń
    2. Ach, to lepiej, bo po piachu to nieźla orka pewnie...

      Półmaraton to może jeszcze nie, ale o biegach na 10km myślimy:) Doktorant się wciągnął :)

      Dzisiaj poszłam biegać, 30 min zaliczone. Bigałam w pełnym słońcu i nie dałam rady więcej:) Jutro koniecznie odpoczynek, bo mam nogi jak z ołowiu.
      Dobrej nocy:)

      Usuń
    3. Dokładnie. Po suchym pisku byłam w stanie przebiec zaledwie połowę trasy :/

      Taki bieg na 10 km to niezła motywacja do trenowania, a ile satysfakcji mielibyście 'po' :)))

      Właśnie pisałam, że też musiałam dać odpocząć nogom :D Przysiady, HIITy, bieganie - za dużo na nogi było ostatnio ;)
      Wam również dobrej nocy :)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)