Po wczorajszym pięknym, ciepłym i słonecznym dniu nie było śladu. Przywitał nas szary, mokry i chłodny poranek. Niesamowita huśtawka - powiedzcie mi jak przy takich zmianach normalnie funkcjonować :(
Przepraszam, musiałam choć odrobinkę ponarzekać ;)
Dziś z powodu opisanego wyżej nie ćwiczyłam rano. Po południu też nie. Miałam dzień całkowicie wolny od ćwiczeń co ostatnio nie często się zdarza ;)
Menu na dziś:
DZIEŃ 25
Śniadanie:
Kasza kus-kus z mlekiem, rodzynkami, truskawkami, sezamem i zarodkami pszennymi.
II śniadanie:
Grahamka z szynką, sałatą i rzodkiewką.
Przekąska:
Fasolka szparagowa z waflami ryżowymi.
Obiad:
Jak w dniu poprzednim.
Kolacja:
Groszek z marchewką z masłem i z natką pietruszki plus kabanosy.
Miłego piątku :)
Ps. Nawet nie wiecie jak mnie cieszy to, że ten tydzień się kończy...
kolację i śniadanie bym chętnie zjadła, ale be zarodków i pietruszki :)
OdpowiedzUsuńDlaczego nie lubisz pietruszki? Niesamowicie pachnie i daje tyyyyyyyyyle smaku :)
UsuńO, nigdy nie jadłam kaszy kuskus z mlekiem :) Natomiast pierwszy raz dzisiaj na śniadanie zjadłam kaszę jaglaną z bananem i migdałami. Smaczna alternatywa dla mojej ukochanej owsianki :)
OdpowiedzUsuńOoo, brzmi naprawdę smacznie :) Ja też mogę już śmiało powiedzieć, że jestem fanem owsianki :D
Usuń