Dziś nie ćwiczę za sprawą wczorajszej przygody ze skalpelem wyzwanie ;) Mięśnie brzucha czuję chyba wszystkie! a najbardziej dotkliwie skośnie. Czuję się jakby ktoś obił mi całe boki ;) Mąż śmiał się 'a może włączymy sobie jakąś komedię?' - bardzo zabawne! :D Pośladki też bolą, oj bolą!
Przypomniało mi się jakie to miłe uczucie mieć zakwasy :)))
Wczoraj kiedy kończyłam trening pomyślałam 'hmmm, nie było typowych ćwiczeń na mięśnie brzucha', takich wiecie - leżę, ćwiczę i jednocześnie odpoczywam ;) Troszkę mi tego brakowało w tym treningu. O jakże się myliłam! Brzuch pracował jak w żadnym treningu jak się dziś okazuje za każdym razem kiedy się poruszę :D
Skalpel wyzwanie jak najbardziej na tak!
Na jutro planuję callanetics żeby dobrze się porozciągać po zakwasach, dziś nie dałabym rady zrobić żadnych ćwiczeń na mięśnie brzucha ;)
Miłego wieczoru i spokojnej nocy :)
" próbuj próbuj, nie mów, że nie dasz rady" hahaha:)), powiedziała to dokładnie w tym momencie w którym o tym pomyślałam... wielki plus dla Ewy za poczucie humoru i motywacje!! biore te wyzwanie na klatę. dzięki dziewczyny!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak się poczujesz dzień po :))) Ja jeszcze dziś czuję mięśnie przy każdym skręcie tułowia ;)
UsuńGosiu, wiesz że to już trzeci rok leci jak podjęłaś wyzwanie? szok!
OdpowiedzUsuńMam tego świadomość od czasu do czasu :))) Ale szczerze mówiąc w codzienności łatwo zatracić tą rachubę i dopiero patrząc z perspektywy czasu robi to na mnie wrażenie :D Z drugiej strony nie mogę uwierzyć jak czas szybko ucieka... Ech, cieszę się, że nie spędziłam tych lat na sofie mówiąc sobie 'zaczynam od poniedziałku' :))))
UsuńDawno już nie ćwiczyłam z Ewką
OdpowiedzUsuńA co teraz ćwiczysz?
Usuń