wtorek, 4 marca 2014

Dzień 63

Dziś zrobiłam callanetics. STOP. Mięśnie nadal bolą. STOP. Uciekam na kolację. STOP.
Miłego wieczoru. STOP.

:)

6 komentarzy:

  1. Hej! W tym roku też postanowiłam coś w swoim życiu zmienić i cieszę się, że w tej walce nie jestem sama :) Podobnie jak Ty jestem na etapie skalpela, nie jest łatwo, ale z każdym dniem czuję że można więcej!
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://maciejkowa.blogspot.ie/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo! Trzymam za Ciebie kciuki :)))
      Z doświadczenia mogę Ci podpowiedzieć, że najważniejsze w tym wszystkim jest - poza systematycznymi! ćwiczeniami oczywiście - racjonalne odżywianie.
      Sukces = 80% kuchnia + 20% ćwiczenia (przy czym to 20% to nadal co najmniej 3 godz. tygodniowo ;))
      Ja musiałam zwolnić troszkę ze względu na problemy z biodrem stąd powrót do skalpela, ale nie ma tego złego ;) Bardzo polubiłam ten trening :)))
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. a co dobrego an kolację miałaś? ps. tak późno kolacja? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jeszcze nie było tak późno ;) Właściwie to nawet zdążyłam po niej zgłodnieć zanim się położyłam :D
      Mieszanina sałat plus ser pleśniowy, plus pomidorki koktajlowe i prażone pestki słonecznika, pominęłam wafle ryżowe ze względu (jednak) na porę ;)

      Usuń
    2. to jak nic, więc się nie liczy :)

      Usuń
    3. niby nic, a cała micha była :D

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)