poniedziałek, 17 marca 2014

Dzień 75 & 76

Wczoraj mnie nie było ponieważ internet nam padł. Dziś się podniósł, więc wracam :)
Jeśli chodzi o ćwiczenia wczoraj był spacer o średniej długości - około godziny. Dzisiaj pierwszy dzień wyzwania 'skalpelowego' - ja zrobiłam skalpel wyzwanie, a Wy?
Muszę jeszcze zapolować na krem nivea goodbye cellulite, ponieważ u mnie sprawdza się świetnie! Widziałam w sklepie również serum, ale sama nie wiem... Balsam lubię, bo można ładnie rozmasować skórę, a serum mam wrażenie, że szybko by się wchłonęło. Miałyście może? Możecie mi coś na jego temat powiedzieć?
W sklepie zapolowałam dziś na jarmuż i wykorzystałam resztę soczewicy z szafki. Powtórzyłam gulasz z przepisu na jadłonomii i wyszedł jeszcze lepszy niż ostatnio. Pycha! Tym razem wcale jej nie namaczałam, gotowałam jedynie 10 minut i była prawie gotowa (ostatnio rozgotowała mi się prawie na pastę). Potem podgotowałam ją jakieś 10 minut z całą resztą i wszystko wyszło rewelacyjnie :)))



Następna w kolejności do testowania jest soczewica czerwona ;)
Dzisiaj robiłam też eksperyment z ciastem drożdżowym - upiekłam z mąki razowej, nawet w kruszonce! Jutro zobaczymy czy da się zjeść ;) Pachnie orzechami włoskimi, bo nie używamy w ogóle białego cukru, a do kruszonki użyłam cukru muscovado. Poza kawałeczkiem ciasta (wyjątkowo upiekłam w tygodniu) nie jem żadnych słodyczy i muszę wam powiedzieć, że w weekend byłam twarda ;) Córka siedziała obok mnie z bombonierką i co chwilę podstawiała mi czekoladkę pod nos - moim zadaniem było rozpoznać po zapachu jaki smak ;) Do tego mnie częstowała. Prawie się złamałam, na szczęście prawie robi różnicę :D

Spokojnej nocy :)

9 komentarzy:

  1. zgłodniałam:))

    własnie skończyłam skalpel. po całym dniu chodzenia średnio mi szło, ale pod koniec dałam z siebie wszystko:)).
    polecasz nivea? sama nigdy go nie używałam, w ogóle może jeden raz skusiłam sie na zakup takiego kremu, to był 'bliss'-fat girl slim...ale nie pamietam jakichs spektakularnych efektów;).
    :)) ja jestem straszny łasuch na słodycze, mój P. to samo;) więc co jakis czas tez mnie tak kusi, jak nie czekolada to czyms innym- ale jestem twarda:))

    serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my nie wytrzymaliśmy, mąż mnie skusił i ciasto spróbowane ;) Pyszne! Nie robię już na zwykłej mące :p Będzie bardziej na zdrowo ;)

      Na mnie ten krem działa, ale nie wiem sama czy to zasługa jego składu czy tego, że kiedy go używam bardziej przykładam się do rozmasowania ud i brzucha, talii itd. ;) Różnica niby nie jest ogromna ale zauważalna na tyle, że do niego wracam. Zawsze jakoś w okolicach wiosny przypominam sobie o nim :D

      Mój mąż kusi mnie gorzką czekoladą (lubimy tą 85% lub więcej) mówiąc, że tam w składzie jest praktycznie samo kakao ;) Żeby mnie nie kusiła dosypuję sobie łyżeczkę prawdziwego kakao do owsianki i na razie działa ;)

      Dziękuję i wzajemnie :)

      Usuń
    2. Ps. Nie wiem, czy po całym dniu chodzenia znalazłabym siłę na skalpel, pewnie szukałabym wymówki ;) Dlatego powtarzam po raz enty, że to dzięki wam i tylko wam dalej trwam w postanowieniu i zbieram się do ćwiczeń. Dziękuję :)))

      Usuń
  2. Haha to tak jak ja do E. Bo on je bardzo rzadko teraz slodycze a ja ciagle go kusze:) Chociaz nie kupujemy (wyjatek z Brukseli) ale robie czasem budyn z jaglanki albo sie skusze na dobre ciasto/deser w campusowej knajpie:) Na mnie nie ma mocnych-jak mam ochote to jem bo wiem ze nie dziala na mnie nic. Na szczescie ta ochota nie jest codziennie:)

    Skalpel zaliczony:) Zadnych kremow nie uzywam "na cos", jedynie olejki nawilzajace i zauwazylam, ze cwiczenia bardzo poprawiaja stan skory u mnie.

    To jeszcze raz, dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednym słowem ćwiczysz jego silną wolę :D Biedny - po wczorajszym dniu wiem ile go to musi kosztować ;)))
      Pamiętam jak pisałaś o tym budyniu, kaszę wykorzystałam do sałatki, ale jak kupię kolejną paczkę muszę go wypróbować, bo robię się coraz bardziej otwarta na 'eksperymenty' ;)
      Ogólnie ze słodyczami mam tak, że im dłużej sobie odmawiam tym więcej potem zjadam, jakbym chciała nadrobić. Dlatego staram się nie mieć nic w domu, żeby nie sięgnąć po nie, albo wybierać rozsądnie. U nas jest o tyle trudniej, że dzieci lubią słodycze i dlatego częściej coś kupujemy, z tym że od lat mamy zasadę 'słodycze tylko w weekend i święta' no chyba, że zrobię ciasto drożdżowe ;) Aha, spróbowaliśmy - wyszło pyszne! na tej mące pełnoziarnistej :)))
      Co do kremów mój mąż śmiał się kiedyś, że mam krem na każdą część ciała ;D Teraz jestem chyba minimalistką w tym temacie, bo kosmetyki mogę policzyć na palcach jednej ręki ;) Chociaż poza balsamem olejek też mam -kupiłam Bio-Oil i sprawdzam czy faktycznie usunie mi przebarwienia po niespodziankach oraz rozstępy. Na razie zbyt krótko, więc nie widzę różnicy, ale postanowiłam być cierpliwa ;)

      Dobranoc :)

      Usuń
  3. Gosia znów mnie zmobilizowałaś. Ćwiczyłam dziś ze skalpelem zwykłym, ale mam zamiar dołączyć nr II i wyzwanie. Przyznam, że jak ćwiczyłam jakiś czas temu to skalpel nie wydawał mi się trudny, a dziś chciałam przestać po 5 min. Wytrwałam:) Potem masaż szczotką na sucho i prysznic, teraz czuję się jak nowo narodzona! Co do mąk - ja ostatnio lubię orkiszową, robię z niej ciastka, babeczki itp. Czasem mieszam trochę z jasną! Uwielbiam ciemniejszy kolor kruszonki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia - nawet nie wiesz jak się cieszę :))) Dla mnie to też ogromna mobilizacja! Może zobaczymy się w wakacje to porównamy jakie efekty udało nam się osiągnąć? Mogłoby to nas dodatkowo motywować ;) Dla mnie po przerwie każdy trening jest wymagający, ale najważniejsze to żeby po tych pięciu minutach się nie poddać, potem już jest z górki :) Zastanawiam się nad jakąś szczotką lub masażerem, zauważyłam, że od momentu kiedy staram się porządnie rozmasować brzuch - w okolicach nad pępkiem pojawił mi się cellulit - ładnie się rozbija i zaczyna znikać. Nie mam jednak cierpliwości do masowania, a przy pomocy 'urządzenia' może bardziej by mi się chciało ;)

      Ciasto wyszło pyszne! Kupiłam mąkę pszenną razową, ale orkiszową też lubię. Piekliśmy z niej m. in. chleb i właśnie babeczki. Ciastka też raz robiłam - dyniowe :) Wszystko niam :))) Nasze ciasto wyszło praktycznie brązowe ;) Jutro pewnie pokażę Wam jakieś zdjęcie, żeby troszkę pokusić ;)

      Usuń
  4. Zwykły Skalpel, bez przerw, ale niektóre pozycje wykonywałam jak trzęsąca się galaretka. Moja córka też zawsze częstuje, to jest okropne, ale na tygodniu staram się być twarda, kupiłam sobie takie orkiszowe wafelki i je podgryzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w ostatnich ćwiczeniach na nogi, kiedy podnosisz wyprostowaną nogę, nie miałam siły utrzymać jej w górze ;) Z przysiadem też było kiepsko, ale teraz jest już dobrze :)))
      Dzieci zdecydowanie ćwiczą naszą silną wolę i cierpliwość ;D

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)