poniedziałek, 30 stycznia 2012

Dzień 23

Leń chyba pokonany :) Dziś chętnie zabrałam się za ćwiczenia. Zrobiłam trening B z brzuszkami z treningu C, 'wplotłam' jeszcze ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud. Razem około 30 minut. Minęło bardzo szybko, a ćwiczenia zaliczone.
Synoptycy straszą nas mrozami dlatego bieganie pewnie trzeba będzie odłożyć. Zobaczymy jak będzie. Na razie jest mokro i deszczowo...

Aga - mogłabyś napisać coś więcej o kąpielach morsów? Myślałam dużo o tym ostatnio, nie mogę jednak wyobrazić sobie jakie to jest uczucie kiedy wchodzi się do tak zimnej wody. Nie wyobrażam sobie też, że mogłabym rozebrać się przy tak niskich temperaturach na powietrzu. Rozumiem, że po biegu jesteś rozgrzana, ale mimo wszystko... Jestem bardzo ciekawa jak to jest :)

Pozdrawiam Was ciepło :)

10 komentarzy:

  1. kolejna rzecz do zrobienia przed Tobą. może postanowienie na rok 2013, by zostać morsem...? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o nie, ja jestem zdecydowanie ciepłolubnym stworem ;D

      z czystej ciekawości pytam, bo trudno postawić mi się w takiej sytuacji :)

      Usuń
  2. No widzisz to może być twoje postanowienie na 2013r.Ja też sobie do końca nie wyobrażałam jak ja będę w stanie wejść do tak lodowatej wody, jak nieraz latem sprawia mi to trudność. Ale nie taki diabeł straszny jak go malują:) Po rozgrzewce faktycznie człowiek nie czuje aż tak zimna, rozbieramy się w pomieszczeniu nie na dworze. A sama kąpiel trwa może 3 minuty dla bardziej zaawansowanych dłużej, po wyjściu z wody nogi są jak z waty ale to nawet przyjemne uczucie. Tak więc teraz sama musisz się przekonać jak to jest naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Aga ja zdecydowanie pasuję :) absolutnie nie widzę się bez szala, czapki, rękawiczek itd. zimą na powietrzu :)
      dziękuję, że opisałaś jak to wygląda, rozjaśniłaś mi w głowie - teraz mniej więcej mogę sobie wyobrazić jak to jest :)
      napisz mi jeszcze jak to się stało, że wpadłaś na taki pomysł? To nie jest coś co robi każdy...
      :)

      Usuń
    2. W Uniejowie od jakiegoś czasu jest założony taki "klub morsów" moja koleżanka z pracy znała tam jedną osobę, dzięki niej poznałam ją też ja i to właśnie on nas namawiał już od zeszłego roku, my się nie mogłyśmy zdecydować wiesz jak jest-strach przed nieznanym.W tym roku spróbował mój mąż i ja oczywiście dzięki Kasi też się zdecydowałam i właśnie tak to się zaczęło:)

      Usuń
    3. a Wasze dziewczyny jak na to patrzą? - podziwiają pewnie rodziców :)

      Usuń
    4. Dziewczyny ok, gorzej z rodzicami nie za bardzo się z tego cieszą:)

      Usuń
    5. rodzice zawsze się martwią - ktoś kiedyś powiedział, że po to są ;)

      Usuń
  3. Należy też dodać, że pozytywne nastawienie odgrywa ogromną rolę by pokonać strach przed wejściem do zzzziiimmnnneeejj wody. Kolega mors mawia "wyłączyć myślenie" i ma rację, najlepiej nie wyobrażać sobie jak będzie zimno tylko wejść, a w wodzie dużo się ruszać. Poza tym wytwarza się świetna atmosfera- w wodzie można krzyczeć, piszczeć, śpiewać i nikt nie patrzy na Ciebie dziwnie (tzn nikt z morsujących bo gapie na brzegu spoglądają ze zdziwieniem ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to musi być ogromna frajda, bo robi się coś zupełnie ekstremalnego, ale ja żebym nie wiem jak pozytywnie się nastawiła nie potrafiłabym chyba wyłączyć myślenia w tej kwestii ;)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)