Na dzień dobry dziesięciominutowa rozgrzewka. Pompek robię coraz więcej i sprawiają mi coraz mniej trudności :)
Po południu kolejny dzień z Weiderem. Zostało mi do końca trzynaście dni :)))
Na koniec ćwiczenia na spalenie tłuszczu. W sumie jakieś czterdzieści minut, z czego trzydzieści się leży ;D
Kolejny dzień do przodu :)
Zapraszam Was na drugiego bloga po coś słodkiego w sam raz po ćwiczeniach ;)
Życzę Wam miłego i ciepłego weekendu :)
Gosia, ale sie zaparlas z tym postanowieniem!
OdpowiedzUsuńNie narzekam, nie,nie, bo sama tez korzystam i dzieki tobie wiecej cwicze i czuje sie zdrowsza, ale daleko mi do twojej wytrwalosci.
krotko mowiac podziwiam cie i zycze wytrwalosci.
Dziekuje za pomysly i inspiracje.
Beata
ależ nie ma za co :)
Usuńto ja dziękuję, bo to nie raz Ty mnie wyciągasz na bieganie :)
niech tylko pogoda się unormuje, będzie można wychodzić częściej :)