Brzydko i mokro.
Rano dziesięć minut na rozgrzewkę. Szklanka wody. Łazienka. Płatki na śniadanie :)
Po południu ćwiczenia na spalenie tłuszczu (ok. 10 minut), które wykonuje mi się coraz lżej. Pamiętam pierwszy raz - w połowie nie mogłam złapać tchu, a teraz to pikuś ;)
Do tego kolejna porcja szóstki Weidera i kolejny filmik Fitappy:
Wygląda na to, że dotrwam do końca :)
Miłego wieczoru :)
mam nadzieję, że trochę naszego słońca do Ciebie dotrze.
OdpowiedzUsuńjeszcze tydzień i koniec 6W.
nie mogę się doczekać Twojej końcowej opinii.
dzięki za słońce - po południu już nie padało :)
Usuńtak jeszcze tylko tydzień :)
Super, że wytrwałaś tak długo:)U nas pogoda piękna, idealna do biegania:)
OdpowiedzUsuńja też się cieszę - sama sobie się dziwię ;)
Usuńu nas biegać się nie da, no chyba, że chcesz przy okazji wziąć prysznic ;D