piątek, 5 października 2012

Dzień 269

Mokry, pochmurny, chłodny.
Ćwiczyłam rano, ale po południu... nie chciało mi się okropnie. Przyznaję się.
Jeśli coś się zmieni i jednak złapię skakankę zrobię update.

Wasze komentarze mnie pocieszyły. Okazuje się, że nie tylko mnie taka niechęć dopadła.
Niech mnie tylko zostawi już w spokoju.

Udanego weekendu:)

Ps. Macie jakieś plany?
U nas jutro ma być słonecznie, ale niedziela będzie deszczowa cała :( Planuję jutro nadrobić pranie, a w niedzielę pewnie wypadnie prasowanie ;)

2 komentarze:

  1. Gosia tak bardzo cie podziwiam, to juz 269 dzien!!! Mnie tez dopadla niechec i lenistwo, przyznaje sie caly tydzien nie cwiczylam !!! A ty dzielnie sie trzymasz.
    Walcz, nie poddawaj sie. Mam nadzieje ze uda nam sie pobiegac w niedziele.
    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację :)
      Trzeb się wziąć w garść!
      W niedzielę biegamy - oby pogoda dopisała :)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)