poniedziałek, 8 października 2012

Dzień 272

Dziś na facebook'owym profilu Ewy Chodakowskiej pojawiła się taka oto metamorfoza



Powiem tak - czuję się zmotywowana. Jeśli przestanę szukać wymówek i wezmę się sumiennie za trening Ewy to do końca roku mogę osiągnąć zamierzony cel :)
Ktoś się do mnie przyłączy - proszę...
W grupie byłoby łatwiej z motywacją :)


Dziś nie ćwiczyłam ze względu na złe samopoczucie. Dzień do tyłu w tym temacie :/
Wszystko przez nieprzespaną noc. Też tak czasem macie, że wydaje się wam, że w ogóle nie spaliście? Ja dziś tak miałam :(

No nic, może jutro będzie lepiej :)

Kolejna część artykułu 'BIEGNĘ DO SIEBIE' z wrześniowego nr Twojego Stylu

LŻEJ MI!

Anna Maria Jopek wokalistka

Zaczęłam biegać, bo... naprawdę nie da się nie biegać w dzisiejszym świecie! Wszyscy biegają, taka moda. Postanowiłam spróbować i ja. Spodobało mi się, że można tak uciec od wszystkiego. Włożyć trampki i po prostu dać w długą.
Co było najtrudniejsze na początku? Przekonać wszystkich, że muszę biegać codziennie i że przez godzinę po prostu mnie nie ma dla nikogo.
Gdy biegnę, osiągam zgodę ze sobą i ze światem. Poza tym tak dobrze czuć każdy mięsień i wiatr we włosach... I nareszcie posłuchać muzyki! No i mam z biegania czysty zysk - zwiększoną pojemność płuc. Teraz inaczej śpiewam. Uwielbiam to, że dźwięk może trwać i trwać...
Nie jestem wyczynowcem, ale biegacze lubią wyzwania. Mój pierwszy sukces to półmaraton. Czas miałam słaby, bo biegam raczej 'kontemplacyjnie'. Ale dystans wytrzymałam! Wielkim dopingiem było towarzystwo dwóch maratończyków - Marek Zagańczyk i Paweł Jońca, zamiast bić swoje rekordy, wspierali i pobiegli ramię w ramię moim żółwim tempem.
Mam wielką frajdę z biegania nad Wisłą. O każdej porze roku, dnia woda ma inny kolor i prędkość, a wieczorami zapalają światła na mostach. Kiedy przy okazji Euro pokazywali Stadion Narodowy z lotu ptaka, i w tle moją codzienną nadwiślańską drogę o zachodzie słońca, byłam szczęśliwa, że cały świat widzi mój 'trakt biegalniczy'!
Dzięki bieganiu jestem silniejsza. Bo chodzi o to, że jeśli biegasz regularnie, nawet gdy ci w życiu trudniej, to i tak wielkie kryzysy cię nie dotyczą. To może kwestia siły woli, może hormonów szczęścia, które uwalnia wysiłek. Jedno jest pewne - biegaczom żyje się lżej.

Zdjęcie pochodzi z tej strony. Znajdziecie tu również krótki wywiad z wokalistką.

Późno już, więc uciekam.
Spokojnej nocy :)

16 komentarzy:

  1. ciekawe jak w tym zasługa ćwiczeń... zastanawia mnie taka szybka metamorfoza. nie do końca dowierzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ćwiczenia plus dieta i sukces murowany :)
      ta dziewczyna nie miała właściwie aż tak dużo do zrzucenia - na oko myślę, że spadła o jakieś maks siedem kilogramów

      Usuń
  2. Gosia, ale Ciebie już w ogóle nie będzie widać po tym treningu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie będzie :) tu coś spadnie, tam się ujędrni i będzie ok. ;D

      Usuń
  3. oo tak powiem że ta metamorfoza daje do myślenia. Sama się zastanawiam czy to możliwe i chyba żeby się przekonac muszę poprostu zacząć ćwiczyć z ewa;)

    OdpowiedzUsuń
  4. trochę naciągnięta wydaje mi się ta metamorfoza.. przynajmniej w tak krótkim odstępie czasu. podpisuję się pod ostatnim akapitem powiedzianym przez jopek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja również się pod nim podpisuję

      a metamorfoza myślę, że jak najbardziej możliwa - w ciągu czterech m-cy naprawdę można dużo zdziałać :) poza tym ta dziewczyna widać, że jest młoda, więc przemiana materii dodatkowo działa na jej korzyść :)

      Usuń
  5. ja się nie przyłaczę ale będę kibicować! :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. To na pewno nie tylko sprawka Ewy, ale i diety. Sama Ewa podkreśla, że 70% sukcesu to dieta właśnie :) Ale nieźle motywuje! Od razu się chce trzymać postanowień ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że tak, zrównoważona dieta plus ćwiczenia i sukces murowany :)

      Usuń
  7. Tesknie za bieganiem, bardzo. Dopiero sie jako tako czuje, ale jeszcze nie jestem zdrowa. Mam nadzieje, ze juz od przyszlego tygodnia zaczniemy na powrot biegac rano. Doktorant sie juz dopytuje kiedy znowu idziemy:))
    Do treningow Ewy sie nie dolacze, ale od weekendu mam nadzieje, ze zaczne Ripped in 30, na powaznie;)
    Usciski serdeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymam kciuki za wytrwałość w ripped in 30, wiem, że jak sobie postanowisz to na pewno wytrwasz :)
      zdrowiej szybko :)

      Ps. cieszę się, że wykorzystałam weekend na bieganie ponieważ pogoda nam się pogorszyła :/

      Usuń
  8. rewelacyjna przemiana!! zupelnie inna osoba!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo inspirująca ;)
      Dziewczyna wygląda 10 lat młodziej :)

      Usuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)